Piszesz opowiadania? Weź udział w konkursie! --> *klik*
Mam do Was prośbę, jeśli ktoś z Was ma wolny czas i się nudzi t mógłby wyszukać kilka zdjęć różnych par(wyłącznie par!) i wysłać mi je na email : elo.kochanie@wp.pl
Będę baaaaaardzo wdzięczna za każde zdjęcie<3
CZĘŚĆ DRUGA
Następnego dnia rano poproszono nas na dywanik do dyrektorki. Mieliśmy przerąbane. Otrzymaliśmy najgorszy wyrok, jaki można było wymyślić. Zdecydowali o przeniesieniu dziewczyny do innego domu dziecka, a tym samym o rozdzieleniu nas. Jakie mieli argumenty? Że nie wypada? Że jesteśmy nieletni? Po raz pierwszy w obecności kobiet zakląłem ciężko na głos. Staraliśmy się ich jakoś przekonać, żeby cofnęli decyzję, ale byli nieugięci. Nazajutrz miała wyjechać. Ostatni wieczór spędzony razem. Nagle Rose powiedziała:
-Ucieknijmy. Zostawmy to wszystko w cholerę. Jedźmy gdzieś daleko. Razem.
Patrzyłem na nią zdziwiony, objąłem ją ramieniem.
-Nie możemy, nie mamy kasy, poza tym zaraz by nas znaleźli. Nie da rady- odparłem pochmurniejąc jeszcze bardziej.
-Damy radę, masz oszczędności, ja też, znajdziemy pracę, jakoś to będzie. Nie chcę cię stracić.
Zastanawiałem się, kochałem ją. Pocałowałem ją w końcu w czoło i skinąłem głową.
Pakowaliśmy swoje rzeczy przez pół nocy po czym tak cicho jak tylko się dało wyszliśmy na balkon. Znajdowaliśmy się na trzecim piętrze. Zarzuciliśmy spore plecaki na ramiona i wyszliśmy poza barierkę. Powoli przesunęliśmy się w stronę metalowej rynny, po której zjechaliśmy na parking. Pobiegliśmy ile sił w nogach w stronę ulicy, umiejętnie unikając spotkania ze strażnikami. Przeskoczyliśmy przez ogrodzenie i wreszcie byliśmy wolni. Wszędzie było pusto, nie mijał nas ani jeden samochód. Ruszyliśmy pewnym krokiem w stronę obrzeży miasta. Nie przerywaliśmy marszu aż do południa następnego dnia, ale wbrew pozorom czas nie dłużył się zbytnio. Trzymaliśmy się za ręce, rozmawialiśmy, mimo zmęczenia nie opuszczał nas dobry humor. Mieliśmy pojęcie, że na pewno zaczęli nas już szukać, dlatego też nie oddalaliśmy się od lasu. Dla mijających nas ludzi wyglądaliśmy po prostu na szczęśliwą, młodą parę turystów. Szkoda, że tak nie było. W końcu przysiedliśmy pod rozłożystą lipą i podzieliliśmy się bułką oraz butelką wody, którą miałem w plecaku.
-Serio to zrobiliśmy- powiedziałem obejmując dziewczynę- Naprawdę uciekliśmy.
-Tak trudno w to uwierzyć?-spytała całując mnie lekko w usta.
-W przeciwieństwie do ciebie, ja zwykle jestem grzeczny- uśmiechnąłem się.
Skończyliśmy jeść, wstaliśmy, gdy nagle zobaczyłem jadącego asfaltem Opla Corsę, a za szybą ujrzałem.. dyrektorkę domu dziecka! Zauważyła nas.
-Wiejemy!-zakomenderowałem biorąc Rose za rękę.
Wparowaliśmy w najbliższe krzaki, potem biegiem przez las. Słyszałem za nami kroki, nie była sama. Gnaliśmy tak szybko jak tylko mogliśmy, zmęczone mięśnie wcale nie ułatwiały zadania. Po dziesięciu minutach uciekania zaczęliśmy tracić nadzieję, ciągle nas gonili.
-Musimy przyspieszyć, mieś chociaż trzy sekundy przewagi- powiedziałem do ukochanej.
-Nie dam rady- była bliska łez.
-Musisz.
Zmusiliśmy ciało do jeszcze większego wysiłku. Nagle zobaczyłem mały staw. Jesteśmy uratowani! Wpadliśmy jak burza do wody i schowaliśmy się pod oberwanym zboczem. Przebiegli nad nami. Serce tłukło mi się w piersi, nie mogłem oddychać. Nagle towarzyszka się zachwiała, i gdybym jej nie złapał wpadłaby pod powierzchnię.
-Słonko?-szepnąłem głaszcząc ją po policzku.
Zero reakcji. Oddychała, wyglądało to na zwykłe omdlenie. Odczekałem jeszcze chwilę po czym wyniosłem ją z wody i położywszy na ziemi próbowałem ocucić. Chwilę później otworzyła oczy.
-Wszystko w porządku?-zapytałem kładąc jej głowę na swoich kolanach i odgarniając włosy z czoła.
-Tak...-wydusiła.
Podsunąłem jej pod usta butelkę z wodą, napiła się. Musieliśmy odpocząć. Całe szczęście było lato, mogliśmy spać pod gołym niebem. Rozłożyłem koce i położyliśmy się pod splotem dwóch drzew.
-Damy radę, prawda?- spytała tuląc się do mojego torsu.
-Sama mnie o tym przekonywałaś- odparłem uśmiechając się pocieszająco i całując ją w czoło.
CDN.
kiedy kolejna część opowiadania ? ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne części, powinnam dzisiaj dostać. Ale zaraz dodam kolejne opowiadanko Megillin :)
Usuń