Wysyłajcie swoje
opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już
opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się
podpisać!
CZĘŚĆ TRZECIA
W pokoju panowała grobowa cisza. Adam siedział na fotelu i spoglądał na mnie. Wyglądał jak ktoś kto od zawsze czymś się przejmował. Ułożyłam się wygodnie na poduszkach. Nasze spojrzenia były splecione niewidzialnym więzem. Wstał i ignorując mój wzrok wyszedł. Nie było go już pare długich godzin, które dla mnie ciągneły się w nieskończoność. Na dworze robiło się ciemno.
Zagłuszającą ciszę przerwał telefon pokojowy, wydobywając z siebie głośny dźwięk. Nie odebrałam go , mimo że dźwięk rozrywał mi głowę.
Dzwonił jeszcze raz, może dwa, po czym znów zapanowała cisza. Telefon zadzwonił w holu. Po paru minutach rozległo się pukanie do drzwi.
- to do pani. mówi że to ważne . - powiedziała ta sama recepcjonistka co wczoraj. Uśmiechnełam się na wznak.
- Weronika ?
Siedziałam jak zahipnotyzowana, wpatrując się w obraz z morskim motywem.
- Weronika ? - powtórzył głos w słuchawce. Wiedziałam kim jest ale jakoś nie miałam ochoty odpowiadać.
- Nie chodzi o mnie, tu chodzi o Ciebie.
- Alicja, nie odzywałaś się. Dwa lata. rozumiesz ? Dwa długie lata.
- Tak było lepiej. Musimy się spotkać. To sprawa życia i śmierci. - Zanim zdążyłam odpowiedzieć , rozłączyła się. Mimo że tak mnie kiedyś zraniła, postanowiłam wyjść na to spotkanie. Ubrana i gotowa pociągnełam za klamkę od drzwi. Zamiast schodów na pierwsze piętro zobaczyłam wielki pokój. Pełen przepychu i przesadnej ozdobności.
- Witaj. - głos rozległ się po całej sali. Obejrzałam się dookoła. Stała tam kobieta. Mimo całkowitej odmiany ujrzałam w niej Alicje, tą samą co kiedyś.
- Cześć. - odpowiedziałam, a ona jakby nie zwracając na to uwagi ruszyła w strone korytarza pełnego figur marmurowych. Ruszyłam za nią.
- Mam rozumieć że przeszłaś test życia - Pokiwałam tylko głową na znak niewiadomej.
Jej ciepła ręka przejechała mi po ramieniu.
- Jak to możliwe ?
- Ale co ?
- Adam, twój stróż, powinien Cię przygotować.
- to mój chłopak a nie stróż .
- To ty nie wiesz ? Był wysłany przez Aystosa aby Cię chronił. Nie kocha Cię, jest tylko prywatnym ochroniarzem. - wypowiedziała z tonem wściekłości w głosie. ,,Mam dość " pomyślałam i pobiegłam z powrotem do drzwi, którymi tu weszłam. Znów byłam w hotelu. Adama nie było. Nie mogłam doczekać się kiedy w końcu wróci. Porozmawiać z nim i wyjaśnić incydent z Alicją. Położyłam się do łóżka i poprostu zasnełam. Pare godzin później, obudził mnie dźwięk klamki do drzwi. Piąta nad ranem. Adam wszedł do pokoju, zapalając wszystkie światła.
- możesz mi coś wyjaśnić ? - warknełam, nie dając mu odpowiedzieć, ciągnełam dalej .
- Byłam u Alicji. Powiedziała że jesteś tylko moim stróżem że mnie nie kochasz. - Wypowiedziałam ze łzami w oczach.
Zanim odpowiedział położył się obok mnie.
- Rok temu, zamiast Cię poznałem .. byłem z Alicją . Ale to nie to. Mój szef wysłał mnie żebym Cię pilnował. Ale się w tobie zakochałem. Gdyby nie to mógł bym Cię teraz porzucić. Nie przeszłaś testu. Nie jesteś nam już potrzebna. Ale ja Cię kocham i nie mogę Cię zostawić. - Słuchałam go a z oczu ciekły mi łzy w tym czasie zdążyłam wstać. Adam stał koło mnie i obejmował mnie w pasie. Spoglądałam w okno , zastanawiając się o co mu chodziło z tym że nie jestem IM potrzebna. W pewnym momencie straciłam świadomość. Adam nie pozwolił mi upaść, położył wygodnie na łóżku i wyszedł..
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz