wtorek, 13 sierpnia 2013

Story of life cz.3


Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!


CZĘŚĆ TRZECIA
Dni mijały szybko i mama Ameli wróciła  z Wrocławia .Siedzieli w trójkę przy stole,a ona opowiadała co słychać u jej siostry.
-Ciężko z ojcem.Coraz mniej pamięta.Już prawie mnie nie poznaje. Trzeba się nim opiekować jak małym dzieckiem.Asia już nie daje rady. 
 Dziadek Ameli cierpiał na Alzheheimera. Z dnia na dzień było z nim coraz gorzej. Nie poznawał już zupełnie swojej wnuczki ,ledwo pamiętał młodszą córke. Jedyną osobą którą darzył zaufaniem była ciocia Asia którą ciągle się nim opowiekował. Z powodu choroby ojca zrezygnowała dla niego z własnego życia i poświęciła się dla niego.
-Proponowałam Asi by by przeprowadziła się tu do Wrocławia. Ale twierdzi ,że ojciec lepiej znosi chorebe we Poznaniu. Wsród znajomego otoczenia-przerwała aby napić się herbaty po czym zapytała-A Wy jak sobie radziliście.?
Amelia spojrzała na ojca , a on na nią.Uśmiechneli się do siebie a tata powiedział:
-Oprócz dwóch stłuczonych talerzy ,paru sprzeczek i poplamionego prześcieradła sokiem radziliśmy sobie wspaniale. 
 Mama zaśmiała się  słysząc relecje męża. Amelia usłyszała dźwięk swojego telefonu .Wyjeła go z kieszeniu.Na wyświetlaczy widniał napis `Karolina dzwoni`.Nacisneła więc zieloną słuchawke i poszła do swojego pokoju 
-Mam dla Ciebie propozycje-usłyszała głos przyjaciółki 
-Jaką.?
-W sobote jest impreza u mojej kuzynki ..wiesz ..u Kingi .Zaprosiła mnie przed chwilą.Moi rodzice się zgodzili .Porozmawiaj ze swoimi .
-Kto będzie.?-zapytała bawiąc się pineską.
-Pół szkoły.
-Taaa.?! Gdzie ona ich pomieści.?
-No dobra ..przesadziła .Gdzieś z 50 osób z naszej budy. Bedzie faajnie,przekonaj starszych.
-Spok0 pogadam z nimi.
-Czekam na odpowiedź.
 Amelia wróciła do kuchni.Mama nakładała na talerze  obiad a tata siedział z Weroniką na kolanach.
-Chodź kruszynko do mnie. -powiedziała i wzieła siostre na ręce. 
-Mam do Was pytanie-zaczeła bawiąc Weronike w rękach .
-Słuchamy .
-Będe mogła iść na impreze do kuzynki Karoliny.?-patrzyła na rodziców robiąc maślane oczka . 
Tata spojrzał na mame , a ona na niego. Odwróciła się stawiając na stole talerze.
-Będe mogła ?-powtórzyła pytanie .
-Co o tym sądzisz Marek .?-zwróciła się do męża mama Ameli.
-Myśle że….mysimy się zastanowić.
-Alee prosze Was…zgódźcie się.Nigdy nigdzie nie chodz, spełniam Wasze prośby ,pomagam w domu i opiekuje się Weroniką..Prosze..-przetstawiła argumenty które przekonały rodziców .
-Dobrze..Możesz iść .Ale chcemy adres pod którym bedzie się odbywała ta impreza.
-Dziękuje.! -powiedziała ucieszona i ucałowała policzki rodziców , a na końcu małą Weronike.
W dzień imprezy Karolina przyszła do niej  około godziny 16.Miały wspólnie dobrać ubranie dla Ameli i u niej się uszykować. Staneły przed dużą szafą i zaczeły przeglądać jej zawartość .W jednej chwili wiekszość ubrań znalazła się porozżucana po podłodze, na fotelu i łożku .
-Więc tak…Spodenki satynowe.Biała tunika z cekinami ..hmy..i pożycze Ci moje bolerko . Będzie idelanie.-zdecydowała Karolina podając po kolei ubrania Ameli.
-Pójde się przebrać ..-powiedziała obijac się specjalnie o Karoline.
-Spaadaj głupku..
Amelia poszła do łazienki na przeciwko swojego pokoju.Ten zestaw prezentował sie doskonale i spodobał się jej samej.
-Wyglądasz ślicznie .-oceniła Karolina gdy Amelia wróciła do pokoju -załóż .! -żuciła jej czarne podkolanówki ze wzorkami.
 Amelia usiadła  na łożku i naciągneła na na nogi.
-A ja jak wyglądam .? -zapytała Karolina przeglądając się w lustrze.
 Miała na sobie czerwony rop i jensową spódniczke.
-Bardzo ładnie.Jak zawsze.
-Jaanse.Masz poczucie humoru..-zaprzeczyła jej słową poprawiając bluzke.
-Ja nie żartuje .Tez bym chciała być taka ładna i we wszystkim wyglądać doskonale jak Ty.
-Jesteś .! -powiedziała Karolina i złapała Amelie za ręke ciągnąc ja  na krzesełko przy biurku.Zrobiła jej makijaż i uczesala .Potem zajeła się sobą i o 18.30 pojechały do domu jej kuzynki gdzie zaczynali zbierać się ludzie. 
Dom Kingi był duży i bogato urządzony. Miała salon wielkości mieszlania Ameli. Pod scianą stała  czarna kanapa a na scianie  przeciwnej wisiała plazma. Poobwieszane byly dużą ilością roznych obrazów które Amelia widziała pierwszy raz na oczy. Były dziwne .Trzeba  było się zastanowić i uważnie przyjrzeć aby trafnie określić co przedstawiają.Ale jej się podobały. Ponieważ byly inne niż wszystkie.
O 19.00 byli już wszyscy a impreza powoli zaczynała się rozkręcać. Jedni tańczyli inni stali na boku i rozmawiali ze sobą.Z początku tak też było z Amelką i Karolina które stały z Kingą  i dwiema innymi dziewczynami,Izą i Paulą. Podeszli do nich Eryk , Bartek i Mateusz .Ci sami na których naskoczyła na przerwie Amelia. Zachęcili dziewczyny do tańca. Dziewczyny tańczyły w rytm muzyki nie schodząc z parkieku przez następne 2 godziny.
 Leciała akurat piosenka basshuntera .gdy Amelia wyszła po coś do picia.Wchodząc do kuchni wpadła na..Adama .
-O ..To Ty..-powiedział na jej widok.
-Jak widać…-chciała przejsć ale zagordził jej droge.
-Tak wogóle to nawet nie wiem jak masz na imie .?-stwierdził pytająco.
-Amelia.-przedstawiła się podając ręke .
-Adam..też na `a ` -zauważył. Wtedy piosenka się  a po chwili puszczono jakąś wolny kawałek .
-Zatańczysz.?-zapytał niepewnie .
-Tak..-odpowiedziała z delikatnym uśmiechem na twarzy.  Ruszyli  ku salonowi.Ona lekko w przodzie,on tuż za nią.Staneli na środku parkietu pośród innych par.Objął ją w pasie, ona objeła jego.Zapach jego perfum wypełniał jej nozdrza.Zapach który tak bardzo polubiła.Tańczyli powolnie stawiając kroli w rytm piosenki 
Adam zmieniał położenie swoich rąk na jej ciele.Przytulał ją do siebie.W połowie piosenki spojrzeli sobie w oczy .A on powiedział ze skruchą w głosie
-Muszę Cię przeprosić..Za to że się tak głupio zachowywałem …przemyślałem to i zrozumiałem jakim byłem debilem . Przepraszam. 
Przytulili się do siebie .Ona nic nie mówiła tylko uśmiechała się ,a on odwzajemniał . Piosenka dobiegała końca ,a wtedy ich usta się zblirzyły.Delikatnie musneli swoje wargi.Amelie przeszedł dreszcz i poczuła to samo ciepło co wtedy w szkole ,gdy patrzyli na siebie .Zdezorientowana wyszła do ogrodu.Pobiegła przez trawe mijając grupke dziewczyn. Zatrzymała sie za dużym drzewem i oparła plecami o nie patrząc w rozgwieżdzone niebo .Dotykała wskazującym palcem swoich warga ,i przypomniała jak chwilę temu dotykały ust Adama.
-Czemu uciekłaś..?-usłyszała jego głos.Stanął koło niej i podał jej szklanke z drinkiem .Spojrzała na niego nie ufnie.
-Nie martw się .Nic nie dosypałem .Do tego stopnia chamem nie jestem-powiedział z czarującym uśmiechem na twarzy .
Był tak przystojny jak Ci chlopacy z amerykańskich komedi romantycznych. A w świetle księżyca wyglądał wyjątkowo sexsownie.
-Mam nadzieje -wzieła od niego drinka i napiła się pare łyków .
Podszedł bliżej drzewe i oparła się bokiem o nie popijajc ze swojej szlanki. Milczeli chwile po czym Adam przerwał cisze 
-Śliczna jesteś.
-Alkochol zaczyna działać -zareagowała na to żartobliwie.
-Nie ,to nie alkochol.Jestem całkowicie szczery.
Spojrzała na niego 
-To ..chyba dziękuje za komplement
 Poszedl do niej i stanoł na przeciwko .Skierował jej spuszczoną w dół głowę tak by spoglądała mu w oczy.Ich usta ponownie sie zblirzyły.Tym razem jednak pocałunek trwał dłużej . 
Adam objął ją swoimi ramionami. Wtuliła się w niego nie myśląc zupełnie o niczym.Byli tylko oni.Tylko ona i on.
 Była 4 nad ranem.Amelia szła sama w strone swojego bloku .Słyszała tylko swoje kroki i stukanie szpilek .Patrzyła na wszystko do okoła i ciągle miała przed oczami jego uśmiechniętą twarz ,czuła dotyk jego ust na swoich wargach. Z uśmiechem na twarzy dotarła do swojego mieszkania.Po cichu weszła ,zmęczona opadła na swoje łożko i zasneła wyczerpana.


CDN.
Magdalena

1 komentarz:

  1. super dawaj next tylko prooosze daj od razu kilka części na raz

    OdpowiedzUsuń