Mam do Was prośbę, jeśli ktoś z Was ma wolny czas i się nudzi t mógłby wyszukać kilka zdjęć różnych par(wyłącznie par!) i wysłać mi je na email : elo.kochanie@wp.pl
Będę baaaaaardzo wdzięczna za każde zdjęcie<3
CZĘŚĆ CZWARTA
Każda część
jej ciała drżała z radości. Ale całą radość przyćmiewało nie swoje uczucie.
Stała tam, pod blokiem w którym mieszkała. Patrzyła na jego twarz, na którą
skąpie padało światło ulicznej lampy. Uśmiechał się a ona nie potrafiła tego
nie odwzajemnić. Robiła to w sposób zdawkowy, bez zbędnej przesady, wciąż pozostając
tą wzniosłą Emily. A jednak w tym wyrazie twarzy kryło się coś do niej nie
podobnego.
-To był miły
wieczór.. -przyznała patrząc mu prosto w oczy.
Poszerzył na
moment swój uśmiech.
-Chętnie go
powtórzę.
Spuściła głowę,
i odwróciła się.
-I dziękuje za
odprowadzenie..
-Drobiazg..
Weszła wolnym
krokiem do budynku. Stukot jej obcasów niósł się echem po klatce schodowej.
Weszła na górę , patrząc się przed siebie. Będąc już w mieszkaniu zdjęła buty,
i płaszczyk. Dakota momentalnie pojawiła się przy jej nogach ,aby ocierając się
całym ciałem wokół nóg właścicielki przywitać ją. Zwykle wróciłaby zmęczona po
sesji. Opadłaby na kanapę, lub poczłapała do sypialni i bez większych
ceregieli poszła spać, nie licząc się z niczym. Ale teraz czuła się inaczej niż
na co dzień. Podeszła do okna, aby przysiąść na parapecie. Spoglądała w
zachmurzone niebo. Księżyc próbował przebić się zza chmur. Nie potrafiła
określić tego co czuła w tym momencie. Mieszanina emocji, tworząca uczucie
którego nie dało się nazwać. Z jednej strony pragnęła cofnąć czas, do momentu
gdy siedzieli wspólnie w parku, a z drugiej wolałaby ,aby to wcale się nie
wydarzyło. To było miłe, bez wątpienia. Ale dlaczego pragnęła by tego niebyło.?
***
-Dzisiejsza
sesja odbędzie się na dachu jednej z kamienic na obrzeżach Poznania –powiedział
Krystian ,gdy wsiadali do białego vana ,którym zwykle jeździli na większe sesje
poza miasto. Był wczesny ranek. Na tylnych siedzeniach zasiadła fryzjerka ,
kosmetyczka , i stylistka Klara. Wszelki sprzęt ,i potrzebne rzeczy schowali
chwilę temu do bagażnika.
-W tej kamienicy
ktoś mieszka.? –zapytała Emily, odpinając płaszczyk.
Krystian przytaknął
tylko kiwnięciem głowy. Droga zajęła im niecałe piętnaście minut. Ulice były
opustoszałe ze względu na tak wczesną godzinę.
Zatrzymali się
przed starą kamienicą. W co niektórych oknach wisiały zasłony sprawiające
wrażenie brudnych. Budynek odrzucał już na pierwszy rzut oka. Emily dziwiła się
,że ludzie mogą tu mieszkać. Krystian z dużą czarną torbą na ramieniu
otworzył drzwi przed Emily. Z niepewnością weszła, za nim.
-Tu naprawdę
mieszkają ludzie.?
-Skończ z tą
górnolotnością. Nie każdy jest tak dobrze ustawiony.. –skarcił ją Krystian wyraźnie
nie przejmując się obskurnym wnętrzem, i drewnianymi schodami które w każdej
chwili gotowe były się złamać.
Pokonali szereg
schodów, a potem kolejne piętro i następne. W końcu znaleźli się tam, gdzie
mieli rozpocząć planowaną sesje.
Już wcześniej
ubrana w obszerną granatową bluzę, i podarte w paru miejscach bojówki
przysiadła na murku. Fryzjerka zajęła się jej włosami które uczesała w
niesforną wysoką kitkę. Mocny makijaż zajął pół godziny ,a na końcu należało go
po prostu rozmazać dla dobrego efekt. Bowiem sesja nosiła tytuł `dziewczyna ze
slumsów`. Tuż pod jej nogami porozrzucali puszki po piwach , i niedopałki
papierosów, tworząc scenerie.
Rozpoczęli
pierwsze zdjęcia. Siedziała z dużym rozkrokiem na tle wschodzącego słońca.
Zmieniała pozycje wczuwając się w swoją rolę. Była świetna w tym co robiła.
Żaden nowy temat nie sprawiał jej problemu. Jej piękna twarz wychodziła na
zdjęciach tak naturalnie. Na zawołanie przybierała miny, i wykonywała ruchy zgodne
z prośbą. Wiatr rozwiewał wolne kosmyki włosów. Lekko przymrużone oczy,i
zamyślenie w jej wyrazie twarzy. To była kolejna udana sesja.
Gdy trzy
godziny później skończyli do Emily dobiegły dziwne głosy. Krzyk i płacz. Stali
już przy samochodzie chowając wszystko z powrotem do bagażnika. Skierowała
głowę za ogrodzone siatką `podwórko` przy kamienicy. To z tamtego miejsca
słyszała te głosy. Podeszła bliżej ciekawa ich powodu.
Podścianą
stała mała dziewczynka. Dziecięcy płacz niósł się echem. W czerwonym sweterku i
szarych prostych spodniach ,chowała twarz w zabrudzonych rączkach. Stał nad nią
mężczyzna. Poszturchiwał bezbronną istotę zachrypłym głosem przeklinając ją co
drugie mało zrozumiale słowo. Dziecko łkało wystraszone. Emily biernie
przyglądała się temu. Nie odezwała się. Ciemnowłosa dziewczynka skierowała
głowę w jej stronę. Błagalnym wzrokiem spojrzała w jej obojętne oczy. Roniąc
łzy, prosiła o pomoc. Ale ona nic nie zrobiła, tylko spuściła wzrok. Mężczyzna
zauważył ,że przygląda się im. Obrzucił ją bluzgami. Speszona odeszła słysząc
jednocześnie, że Krystian ją woła.
***
Parę dni
ignorancji w stosunku do Wiktora przyciągnęło ,go pod jej drzwi. Wchodząc późnym
popołudniem po schodach zastała go pod swoimi drzwiami. Czy napawało ją to
szczęściem.? Trudno to określić. Ten widok jednak jej nie zaskoczył. Z
nieprzyjazną miną spojrzał na nią.
-Dlaczego nie
odbierasz telefonu.? –postawił pytanie poważnym tonem.
-Dzwoniłeś.?–udała
nadzwyczaj zdziwioną, co w jej wydaniu wyszło przekomicznie.
-Tak, i to
wiele razy.
Podeszła do
drzwi. Z kieszeni płaszcza wyjęła klucze. Przekręciła parę razy. A potem naciskając
klamkę popchnęła je lekko przed sobą, wchodząc do mieszkania.
-Wybacz, byłam
bardzo zajęta.. –opowiedziała zdawkowo kładąc torebkę na wysokim barowym krześle.
Wszedł za nią do kuchni, nie zmieniając wyrazu twarzy.
-Już skończ z
tą, złością. Nie pasuje to do Ciebie. A po za tym dobrze wiesz ,że pracuje..
–mówiła wyjmując z szafki filiżanki na kawę, chodź nie przepadała za tymi
małymi naczyniami. –Wiesz, nie lubię filiżanek.- niespodziewanie zmieniła
temat.
-Dlaczego.?
–zainteresował się. Przysiadł na krześle spoglądając jak zwinnymi ruchami sypie
po półtora łyżeczki czarnej kawy.
-Spójrz. Są
one małe. Te np. mają około 7 centymetrów wysokości. Jaką czerpiesz przyjemność
z wypicia tak małej ilości kawy. To tak jak dziecku dać pół ciastka, albo
pozwolić mężczyźnie się rozebrać a potem powiedzieć `nie mam ochoty na seks`.
Nie sądzisz.? Zaczynasz pić kawę, a po chwili okazuję się ,że już jej nie ma.
-Trafne spostrzeżenie
– przypadkowo udało jej się odciągnąć, go od tematu tych nieodebranych
połączeń.
Postawiła przed
nim tą nieszczęsną filiżankę a swoją pozostawiła na blacie. Podeszła do okna.
Przez blokiem stał mężczyzna. Spojrzała na ruchy jakie wykonywał rękoma .Jej
oczy przybrały wielkość pięciozłotówek.
-On
się..masturbuje? –powiedziała po czym wybuchła głośnym chichotem.
Tak, nie wydawało
jej się. Mężczyzna w najbardziej widocznym miejscu dla każdego mieszkańca tego
bloku nadzwyczajnie onanizował się na środku ulicy, gdzie parę metrów dalej
spokojnie w piaskownicy bawiły się dzieci. Wiktor podszedł i spojrzał na
mężczyznę. Z jego ust wypadła salwa śmiechu.
Oplótł ją ręką
wokół talii.
-Mężczyźni są
naprawdę dziwni.. –powiedziała, i zbliżyła swoją twarz do jego. Odchylił głowę.
Przez chwilę bawił się z nią. Potem uległ. Całując się pokierowali w stronę
sypialni.
***
Tego wieczoru
aby nie okazać się wredną zaproponowała, że odprowadzi go do samochodu. Dla
odmiany nałożyła brązową skórzaną kurtkę. Przeczesała włosy, i wyszła na klatkę
schodową gdzie Wiktor czekał aż wyjdzie. Zamknęła drzwi i ruszyli schodami w
dół.
-Następnym razem
odbieraj moje telefony.. martwię się o Ciebie.- powiedział ściskając jej dłonie.
-Dobrze, dobrze.-pocałowali
się po raz ostatni. Wsiadł do samochodu , a ona jeszcze przez moment patrzyła
jak odjeżdża. Nie miała zamiaru wrócić do mieszkania. Przeszła chodnikiem przez
parking, a potem stawiała pewne kroki chodnikami Poznania, nie oddalając się
zbytnio swojego osiedla.
Nagle
usłyszała cienki dziecięcy głos.
-Cześć..
–spojrzała w dół ,gdy przechodziła koło parku. Na trawie przy ogrodzeniu stała
ta sama dziewczynka ubrana w czerwony sweterek ,którą rano widziała przy
kamienicy.
Blondynka zatrzymała
się. Spoglądała w niebieskie oczy dziecka.
-Dlaczego mi
nie pomogłaś.? –zadała pytanie drżąc z zimna, a Emily nie potrafiła wyjąkać
mądrego słowa.
-Nie wiem..
–odpowiedziała zgodnie z prawdą.
-Jestem głodna,
i jest mi zimno. Ale przecież kogo to obchodzi.. – powiedziała dziewczynka z
głosem pełnym żalu i pretensji , po czym pobiegła chodnikiem przed siebie.
CDN.
Mam pytanie : czy te pary na zdj które mam zamiar ci wysłać mają się koniecznie całować?
OdpowiedzUsuńNie ;) Najważniejsze jest to, żeby była dziewczyna i chłopak :)
Usuń