niedziela, 11 sierpnia 2013

Pamiętnik Zuzy cz.40


Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!


CZĘŚĆ CZTERDZIESTA
Gdy wyszedł postanowiłam wziąć gorącą, relaksującą kąpiel.  Napełniłam wannę wodą , wlewając setki płynów. Później umyłam włosy i pomalowałam paznokcie. Wysuszyłam zakręcone loki , a chwilę później wyprostowałam do idealności. Pociągnęłam oczy tuszem i mocną kreską czarnej kredki. W samym ręczniku weszłam do pokoju ogarniając szafę. Wyciągnęłam szare baggy i jakiś biały t-shirt z nadrukiem. Schodząc na dół wypiłam szklankę pomarańczowego soku , po czym włożyłam na nogi czarne najki i zamykając drzwi na klucz, wyszłam. Z kieszeni spodni wyciągnęłam słuchawki i podłączając je do komórki załączyłam muzykę. Chwilę później przerwała mi wibracja telefonu. Wiadomość od Julki – „ idziesz? ” . Zaśmiałam się i chowając telefon z powrotem do kieszeni przekroczyłam bramę parku. Dźwięk muzyki przebijały mi ich śmiechy i głośne rozmowy. Chłopacy jak zwykle jeździli na desce, a laski plotkowały. Dosiadłam się do nich biorąc w rękę piwo. 
- Siema. – rzuciłam witając się naszym sposobem. 
- No nareszcie. – krzyknęła z entuzjazmem Aśka.  – Chodźcie już, jesteśmy w komplecie ! – powiedziała w stronę chłopaków .  Podeszli, lub jak niektórzy z nich, zjechali się bliżej . Sebastian przywitał mnie gorącym buziakiem, po czym siadając obok czule objął mnie ramieniem.  Za chwilę naprzeciw stanęła Miśka , ubrana w krótką mini i prześwitującą bluzkę z dekoltem spojrzała się kusząco w stronę Seby. 
- Coś Ci się nie pomyliło, dziewczynko ? – rzuciłam mierząc ją od czubka głowy, aż po Jej czarne szpilki. 
 - A bo co ? – pisnęła swoim cichutkim głosem.  Ekipa zaśmiała się stykając się puszkami z piwem. 
- Wypad stąd niunia. – powiedziała Roman wskazując Jej palcem stronę wyjścia.
- Ale jak to ? Sam mnie tutaj przyjąłeś. 
- I sam Cię wyrzucam. Do nie zobaczenia . – powiedział obracając Ją w stronę wyjścia i unosząc browar w górę krzyknął „ Twoje zdrowie ” .  
- No to co robimy wieczorem ? – rzuciłam spoglądając na wszystkich dookoła. 
- Klub , tam gdzie zawsze, o 20. Pasuje ? – zaproponował Diler. 
- Będzie nieźle.  – syknął Prosty pocierając ręce. 
- Dobra, ja muszę spadać na trening. – powiedziałam wstając. 
- Jaki trening ? – rzucili chórem wszyscy . 
- Na hip-hop się zapisałam . – odpowiedziałam żegnając się z każdym po kolei. Seba wstał i przyciągając mnie do siebie wyszeptał:
- Nie ładnie tak nie mówić mi o szkole tańca. 
- Oj tam , oj tam. – rzuciłam całując Go w usta. – Do zobaczenia w klubie ! – krzyknęłam machając reszcie grupy. Szłam przed siebie , po czym wbiegając do domu wzięłam pod rękę torbę z odpowiednimi butami i ubraniami na trening.  Szłam w kierunku szkoły , w której to miały odbyć się zajęcia. Nie znałam tego budynku, dlatego wchodząc trzymałam w ręku kartkę z numerem sali i nazwiskiem trenera. Na przeogromnym korytarzu wisiało pełno tablic z jakimiś ogłoszeniami, wszędzie było dużo okien i szyb i milion schodów dookoła. Odwróciłam się chcąc rozejrzeć się za siebie. Gdy nagle na białym t-shircie wylądowała czerń chłodnej kawy z plastikowego kubka. Spojrzałam w górę widząc blisko siebie dość przystojnego chłopaka. Na głowie miał czapkę, która świetnie współgrała z brązem Jego oczu. Wysoki, ubrany w baggy i wielką bluzę patrzył na mnie przez dłuższą chwilę. Nie potrafiłam nawet na Niego nakrzyczeć. 
- Przepraszam. – wyjąkałam robiąc krok w tył. 
- Nic nie szkodzi. – powiedział wgapiając się w Moje oczy. 
- Yy, szukam Sali 516. 
- Hip-hop ? – zapytał. 
- Tak. Mógłbyś mi pomóc, bo nigdy tu nie byłam ? 
- Tak się składa, że mam tam akurat lekcje, a ty jesteś tą dziewczyną, która dzwoniła i chciała się zapisać. – rzucił wskazując mi schody na lewo. – I tak w ogóle, Krystian jestem. Ale mów mi Kris.
- Pyskata. – powiedziałam śmiejąc się. 
- Niezła ksywa. 
- No ma się tych przyjaciół i ich pomysłowość. – powiedziałam kurczowo trzymając się wzrokiem Jego krokom.  Weszliśmy na wielką salę dookoła wypełnioną lustrami.  Klasnął kilka razy zwołując wszystkich do siebie. 
- To jest Pyskata. – powiedział wskazując na mnie wzrokiem. – Będzie z Nami ćwiczyła od dziś, mam nadzieję. Poznasz ludzi z czasem, ogólnie między sobą porozmawiajcie w wolnej chwili. Amelia, oprowadź nową koleżankę po najważniejszych miejscach . – rzucił w kierunku jednej z trzech stojących w oddali blondynek. Podeszła dość tępo patrząc się na Mnie.  – A my wracamy do ćwiczeń. – podsumował , mówiąc do reszty. 
- No to chodź. – rzuciła nakierowując mnie. Doszłyśmy do szatni.
- Tu możesz się teraz przebrać i wrócić na salę. – powiedziała zmierzając w kierunku drzwi. – A , i jeszcze jedno. Zostaw Krisa w spokoju. Jest Mój.  – rzuciła po czym trzaskając drzwiami opuściła szatnię. Zaśmiałam się pod nosem wyciągając z torby rzeczy. Wzięłam łyk gazowanej wody i wróciłam na salę. 
- No to teraz , mały pojedynek. Każdy pokaże co potrafi , a ja będę dorzucał mu drugą osobę , jako przeciwnika. – rzucił dobierając różnych ludzi. W pewnej chwili na środek z pokazem swoich umiejętności wpadła Amelia. 
- Pyskata, dołącz ! – krzyknął Kris. Weszłam na środek i bez zbędnych krępacji zmiotłam tą laskę z powierzchni ziemi . Wszyscy obrzucili mnie wielkimi brawami i wiwatami. 
- Przebierajcie się, na dzisiaj koniec. – powiedział, podchodząc  do mnie. – Dasz się umówić na jakieś wyjście dziś wieczorem? – zapytał ściągając z głowy czapkę i ukazując tym samym bujność swoich ciemno-czekoladowych loków. 
- Yy.. – zaczęłam jąkać się z zaskoczenia. – Jestem już umówiona, ale wpadnij też do tego klubu. Pogadamy i poznamy się lepiej.  – powiedziałam patrząc w jego tajemnicze oczy. 
- A gdzie to ? – zapytał. 
- Na ulicy Długiej , bądź przed 20. – powiedziałam biegiem lecąc do szatni. Szybko przebrałam się i wypijając łyk wody wyszłam z budynku. Marzyłam tylko o gorącej kąpieli w wannie i łyku mocnej, czarnej kawy.Wychodząc przez uchylone drzwi ze szkoły przypadkowo uderzyłam kogoś ramieniem. Odwróciłam się podnosząc z ziemi upuszczone przed chwilą słuchawki. Spojrzałam w górę widząc bezwzględny wzrok Amelii. Stała z grupą swoich przyjaciółek cicho się podśmiewując . 
- Uważaj jak chodzisz.  – warknęła . 
- Sory. – rzuciłam odwracając się w stronę wyjścia. 
- Jeszcze nie skończyłam. – powiedziała łapiąc mnie z całej siły za rękę. 
- Ty nawet nie zaczęłaś, mała. – syknęłam wyrywając się z jej uścisku. ‘ Szmata ‘ rzuciłam pod nosem idąc w kierunku domu.  Po drodze spotkałam Dilera z Aśką palących gdzieś na uboczu szluga. 
- Daj macha. – rzuciłam pozbywając się z rąk wielkiej torby treningowej. 
- Jak trening ? – zapytała Aśka. 
- Trening w porządku ..
- A trener ? – przerwała . 
- Świetny. – zaśmiałam się wypuszczając dym. – Będziecie mieli okazję bliżej Go poznać. Zaprosiłam Go do nas do klubu. 
- No, nieźle. Ciekawe co na to Seba. – syknął Diler. – Ja spadam laski. Do wieczora. – powiedział żegnając się buziakiem w policzek . Uniosłam leżącą na ziemi torbę gasząc butem peta. 
- Ja też spadam . Muszę wziąć kąpiel i trochę się ogarnąć na wieczór. – rzuciłam cmokając Aśkę .  Gdy już weszłam do domu energicznie załączyłam ekspres do kawy , parząc sobie najmocniejszą z możliwych kaw. Napełniłam wannę krystalicznie czystą wodą, po czym dorzuciłam jakąś zapachową sól. Stanęłam przed lustrem biorąc łyk gorzkiej, mocnej kawy. ‘ Coś mi tu nie pasuje ‘ powiedziałam łapiąc w dłonie końcówki swoich wyniszczonych włosów.  Momentalnie wzięłam do ręki komórkę szukając w kontaktach ‘ Zioło ‘ . 
- No hej mała. Masz może czas wcisnąć mnie do swojej kolejki ? – zapytałam . 
- Dla ciebie zawsze. Za pól godziny wpadnij do salonu. Czekam.  
Uśmiechnęłam się biorąc kolejny łyk kawy.  Chwilę po kąpieli wcisnęłam na siebie jakieś podarte w kolanach jeansy i niebieską bokserkę. Na nogi założyłam trampki i dopijając do końca kawę wyszłam zamykając drzwi.  Kilka minut później siedziałam już na fotelu Zioła. 
- No to co robimy ? – zapytała rozczesując moje włosy. 
- Zmień mi kolor, bo teraz mam jakiś nijaki i podetnij je trochę, tak do równości. – zażyczyłam .
- Nie ma sprawy. A kolor, jaki ? 
- Ognisty. – zaśmiałam się biorąc w rękę katalog z kolorami farb.  Wskazałam jej wybrany czekając na jego efekt.  

*** 

Dwie godziny później, z idealnie wyprostowanymi włosami, z nowym kolorem na głowie i bananem na twarzy wyszłam płacąc znajomej za usługę. Tuż za rogiem wychodząc ze sklepu z Tigerem w ręku wpadłam na Mateusza. 
- Pyskata ? – zaśmiał się.  – to Ty ? 
- Nie kurwa, Dżona Krupa. – odpowiedziałam klepiąc Go w ramię. 
- Matko, jaka zmiana. Jak Ty ślicznie wyglądasz. – zachwycał się obchodząc mnie dookoła. 
- Wystarczy już tych komplementów, matole. 
- Normalnie się zakochałem. – rzucił przytulając mnie. 
- Widzimy się w klubie, tak ? – zapytałam kiwając mu ręką na pożegnanie. Wpadłam do domu by szybko coś na siebie włożyć i podciągnąć tuszem rzęsy.  ‘ Dziś będę ładna ‘ rzuciłam do siebie, chwilę później wybuchając śmiechem.  W laptopie włączyłam wybraną listę losowo załączających się piosenek. Z szafy zaczęłam wyciągać miliony ubrań , dodatków, butów. ‘ Pyskata, przecież Ty nie lubisz się stroić ‘ powiedziałam do siebie patrząc na szafę naprzeciw, z której wypadały o kilka rozmiarów większe t-shirty, bluzy, czy wielkie spodnie. Mimo to włożyłam czarną sukienkę, która kończyła się na połowie ud , wysokie czarne szpilki z czerwoną podeszwą , jakieś przypadkowe kolczyki i łańcuszek . Poprawiłam niezdarne, nowo farbowane włosy, pomalowałam oczy i błyszczykiem przejechałam usta.  Stanęłam przed lustrem i cicho się śmiejąc zeszłam na dół żeby wpakować to torebki telefon i resztę niezbędnych rzeczy. Było coś po 19, wyszłam idąc już pod sam klub.  Z daleka zauważyłam wysokiego gościa, z bluzą i szerokimi spodniami na sobie. Stał tyłem, także nie widział , gdy szłam. Stanęłam kilka metrów przed Nim, ‘ cholera, może jednak się przebiorę ‘ – myślałam próbując się cofnąć. Gdy nagle kilka centymetrów przede mną stał już Kris. 
- No nie wierzę. – szepnął całując mnie w policzek. 
- Coś nie tak ? – zapytałam próbując poprawić włosy lub przyciągnąć sukienkę bliżej kolan. 
- Nie, nie. Wszystko.. wszystko jest idealne. No z takiej strony to ja Cię nie znałem. 
- Przecież Ty mnie w ogóle nie znasz. – powiedziałam szeroko się uśmiechając. 
- Pani pozwoli. – rzucił uginając rękę , w taki sposób bym mogła się jej złapać. Odwzajemniłam uśmiechem i pewnym krokiem weszliśmy do klubu. Nikogo z ekipy jeszcze nie było, więc wspólnie usiedliśmy przy barze. 
- Daj Nam dwa razy daniells’a . – rzuciłam do znajomego barmana. Odwróciłam się na kręconym siedzeniu krzesła bacznie obserwując ludzi w klubie. 
- Gdzie masz tych swoich znajomych ? – zapytał . 
- Będą o 20. – powiedziałam biorąc łyka trunku. Po kilku wypitych drinkach dostałam sms’a od Julki ‘ mała, gdzie jesteś ? siedzimy już na naszym miejscu ‘ . Odwróciłam się wstając i spuszczając sukienkę trochę niżej. 
- Chodź. – rzuciłam do Krisa. Podeszłam do ekipy , a chwilę później pozostałam obiektem westchnień i podziwów. 
- Rewelacyjna zmiana. – rzucił Seba przytulając mnie. 
- Jaka sztuka. No, no. – syknął Diler . 
- Wara od Niej. – powiedział Sebastian . – Mój skarb, idealny skarb. – wyszeptał mi na ucho namiętnie całując w usta. 
- Mm, jakiś ty kochany.  – zaśmiałam się. – A teraz chciałam Wam przedstawić Krystiana, czyli Krisa. To mój od niedawna, tak naprawdę to od dziś , trener hip-hopu. Chciałam Was wszystkich zapoznać z Nim. Mam nadzieję, że razem jakoś się dogadamy.  – powiedziałam wspólnie dosiadając się do grupy. Zajęłam honorowe miejsce na kolanach Seby co chwilę delektując się z Nim wytrawnością drinków. Reszta ekipy znalazła wspólny język z Krisem , a Aśka co nieco próbowała walczyć o Jego względy.  Po kilku godzinach i setkach wypitych trunków połowa ludzi chodziła nawalona. Nie mam siły żeby zabrać się za wyciągnięcie telefonu i sprawdzeniu, która jest godzina. Czułam tylko ciepło czyichś ramion i ust, a po chwili oderwanie się od nich i jakieś hałasy. Uniosłam powieki ku górze i zauważyłam stojącego nad sobą Sebastiana. Chwilę później wyszarpanie przez Niego Krisa i silne popchnięcie go na ścianę. 
- Co ty sobie wyobrażasz ? – krzyczał nie dając Mu dojść do słowa. 
- Sebastian opanuj się. – mówiłam próbując wejść pomiędzy nich. 
- A po Tobie, nigdy bym się tego nie spodziewał. – rzucił patrząc na mnie poważnym wzrokiem. Zrozumiałam, że popełniłam błąd, że zrobiłam coś, co przekreśli całe moje życie. Ale to alkohol, nie wiedziałam jak mogło do tego dojść. Wybiegłam z klubu wpadając na jakąś laskę w dresach. 
- Oo, nasza nowa tancereczka. – rzuciła spluwając ślinę . Nie umiejąc opanować emocji z całej siły uderzyłam Ją z pięści w nos. Później czułam swój upadek na ziemię , jakieś sygnały ambulansu i głos Romana trzymającego mnie za rękę i powtarzającego ‘ będzie dobrze ‘ . 


CDN.
Zuza

1 komentarz: