Wysyłajcie swoje
opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już
opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się
podpisać!
CZĘŚĆ CZWARTA
W poniedziałek Amelia szła razem z Karoliną do szkoły.Ona jeszcze nie wiedziała co wydarzyło się na imprezie.Amelia próbowała ominąć ten temat ponieważ bała się reakcji przyjaciółki.Będąc przy bramie szkoły mineły Adama.Uśmiechnął się na widok Ameli i powiedział `cześć`. Karolina zaskoczona odwróciła się za nim a poźniej spojrzała na uśmiechniętą przyjaciółke.
-Czy ja…dobrze słyszałam…?-zapytała jąkąc się.
-Tak.-odpowiedziała krótko Amelia.
-Aha..Ale ..nie rozumiem .
-Czego nie rozumiesz.?
-Przecież jeszcze pare dni temu pobiłaś go a dziś uradowany jak małe dziecko mówi Ci `cześć`.
-Powiedziałabym Ci coś co jeszcze bardziej by Cię zszokowało..ale boje się o to jak zareagujesz.
-Mów.Najwyżej będziesz mnie zbierać z ziemi.
Amelia spojrzała na Karoline zastanawiając się po czym powiedziała
-Na imprezie…tańczyliśmy ze sobą i całowaliśmy się…
Karolina stała z otwartą buzią i wielkimi oczami.Ludzie przed szkołą patrzyli się na nie więc Amelia zgarneła ją do szkoły i zaprowadziła do pustej łazienki.
-Jestem w szoku…-powiedziała po chwili
-Zdążyłam zauważyć .
-To dziwne …Tak to się przyczepiał ,a teraz Cię pocałował i wogóle .
Stała oparta o kaloryfer i patrzyła na Amelie.
-Wiem .To dziwne ale …on jest…mmm..taki .Niepotrafie tego powiedzieć. Ale gdy był tak blisko ,czułam jego zapach i ciepło to było wspaniałe i pragnełam by już zawsze tak było.
-Gdy tak mówisz to świecą Ci się oczy .
Amelia spuściła głowe i zakryła ręką twarz.
-Ty się zakochałaś..-stwierdziła uradowana Karolina i przytuliła przyjaciółke. Ostatnią lekcją dziewczyn był W-f.Była wiosna więc poszły na szkolne boisko grać w piłkę nożną.Amelia w czernej bokserce i luźnych czerwonych spodenkach biagała za piłką.
-Strzelaj…!-Krzyczały przecziwniczki do Eweliny biegnącą za piłką.Tuż przed bramką Amelia obroniła wybijając ją za boisko.Zatrzymała sie pod nogami Adama który szedł z kolegą do wuefisty.Wziął piłke w ręce i podszedł do Ameli.Czuła na sobie spojrzenie wszystkich dziewczyn.
-Ładnie wygladasz gdy się czerwienisz.-odparł po cichu z wymalowanym na twarzy.
-Dzięki …I za piłke tez -odpowiedziała zdawkowo i wyjeła mu piłke z dłoni.
Poszedł do kolegi co chwile spogladając na nią jak gra dalej.
Po lekcjach gdy szły już do domu Karolina powiedziała
-Palisz cegłe na jego widok.
-Wcale nie.Byłam zmęczona..
-Tak ,tak i dlatego gdy podszedł przybrałaś kolor dojrzałego pomidora. Nie dla mnie takie Kity.
-Przesadzasz..-przeczyła tym słową Amelia
-Wydaje Ci sie ..Miedzy Wami jest chemia i to widać .
Pamiętnik Ameli
Coś się dzieje..coś czego jeszcze nie doświadczyłam.On wywołuje we mnie lawine uczuć.Podobno czerwienie się na jego widok ,podobno świecą mi się oczy gdy o nim mówie a gdy jest blisko czuje to niesamowite ciepło na sercu.Ma taki męski głos .Taak lubie gdy do mnie mówi.Miękną mi nogi gdy się do mnie uśmiecha patrząc prosto w moje oczy .
Gdy na imprezie u Kingi przytulił mnie do siebie słyszałam bicie jego serca .I marzyłam by już tak pozostało na zawsze.Aby czas się stanął w miejscu ..tak poprostu zatrzymał się .Byśmy trfali wtuleni siebie i nie liczyło się nic więcej tylko my.
Amelia pisała pamiętnik gdy usłyszała wołanie z sypialni rodziców.Schowała zeszyt do szuflady nocnej szafki i poszła sprawdzić o co chodzi.Mama ubierała Weronike.Sama miała na sobie jensy i kremową tunike na długi rękaw.
-Jade z Weroniką do lekarza ,a póżniej wstąpimy do babci.Zamów sobie pizze,spaliłam schabowe…-powiedziała zakładając kolczyki po czym wzieła młodszą córke na ręce. W przelocie podała Ameli 20 zł i wyszła z domu .
-Dzień dobry .Chciałabym zamówić pizze…-powiedziała do słuchawki siedząc przy kuchennym stole.
-Dzieńdobry.Którą.?-zapytał mężczyzna.
Amelia złożyła zamowienie bujając się na krześle .Będąc przy podawaniu adresu za bardzo odchyliła się i upadła do tyłu.
-aała.! -krzykła wypuszczając telefon z ręki.
Pozbierała się obolała i wzieła ponownie słuchawke do ręki.
-Wszystko wporządku .?-zapytał mężczyzna z pizzeri .
-Taak ,tak .Mam troszeczke krzywa podłoge -wymyśliła na poczekaniu odpowiedź.
Mężczyzna przyjął ze zdziwieniem .Zakończył rozmowe uprzednio mówiąc że pizza będzie za niecałe pół godziny. Obolała po upadku Amelia podniosła krzesełko i poszła do swojego pokoju.
Wcisneła przycisk w komputerze włączając go.Usiadła na fotelu przed biurkiem i wyjeła z szafki zeszyt od polskiego.`na jutro wypracowanie..`-pomyślała robiąc porządek .
Pisała prace domową słuchając muzyki i w miedzy czasie romawiając na gg z Karoliną.
Mineło około 45 minut od czasu zamówienia przez Amelie pizzy.Zaczynała się niecierpliwić ,gdy do drzwi ktoś zapukał .Poszła więc otworzyć potykając sie po drodze o własne adidasy .
-Jeszcze brakuje bym z drzwi dostała…-mrukneła pod nosem.
Otworzyła drzi ,a jej oczom ukazał się stojący tyłem facet w czerwonej kurtce z logo pizzeri i dzokejce.Odwrócił się ,a Amelia była w niesamowitym szkoku.Pod czerwoną dżokeją widniała twarz Adama.Patrzył na zdzwiwioną Amelie z jedną ręką w kieszeni a w drugiej trzymając pudełko z pizzą.
-Paani zamawiała pizze…?-zapytał , a jego usta wykrzywiły się w entuzjastyczny uśmiech.
-Co Ty tu robisz..?-odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-Dostarczam Ci pizze .
-Zauważyłam ..ale od kiedy dorabiasz w pizzeri .?- dążyła do odpowiedzi.
-A czy to ważne .?-próbował uniknąć wytłumaczenia.
-Nie..-odparła po namyśle.
-No dobra powiem Ci..-zdecydował się.
-Nie musisz.
-To nie powiem.
-Dobra to już powiedz…
Zamiast powiedzieć zblirzył się i jedną rękął ujął jej twarz.Pocałował ją czule.Poczuła posmak miętowej gumy.Świar zawirował.Znów zapach jego perfum wywołujący u niej dreszcze ,znów jego ciepło ,dotyk i bliskość .
-To w zestawie z pizza czy zapomnieli o sosach…?-wydusiła z siebie, gdy oderwał się od jej ust.
-Sosy są…A to taki bonus od firmy.
Złożył na jej wargarch kolejny długi pocałunek.Był delikatny i namiętny.
-Ile za pizze .? Proszę pana..?-zapytała przygryzając dolną warge .
-Na koszt firmy .Proszę Pani..-dał jej szybkiego buziaka w policzek i poszedł uśmiechając się do niej.
Pudełko z pizzą położyła na biurku .Położyła się na łożku.Wpatrzona w sufit oblizywała usta na których przed chwilą Adam złożył pocałunek.Po jej policzku spłyneły dwie łzy.Sama nie potrafiła określić czy to łzy smutku czy szczęścia. Ale wiedziała już co tak naprawde czuje.Kochała go.Bez wątpienia.Jego uśmiech i czarujące oczy sprawiły że zakochała się w chlopaku o ,którym jeszcze tydzień temu mogła powiedzieć że jest kompletnym idiotą..
CDN.
boskie :D
OdpowiedzUsuń