Wysyłajcie swoje
opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już
opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się
podpisać!
CZĘŚĆ TRZECIA
Rodzice opuścili
jej mieszkanie dość szybko. Mimo iż było duże i spokojnie mogła
przenocować ich u siebie nie zaproponowała im tego. Nie zaprzątając sobie głowy
zbędnymi myślami wzięła szybki prysznic , i w zwiewnej koszulce nocnej zasiadła
przed telewizorem. Przez dłuższy czas zastanawiała się jaki obejrzeć film. Jako
iż miała sporą kolekcję filmów , a tylko jedną bajkę wybrała więc to drugie.
Zgasiła światło
,gdy na ekranie pojawił się .. Kubuś Puchatek. Popijając ciepłe kakao śledziła
przygody misia, o małym rozumku. To był jej idealny sposób, na
odpoczynek po całym dniu. Tego wieczoru wszelkie poważniejsze rozmyślania
pozostawały jej obce. Nie miała na nie siły.
***
Okryta niedużym
kocem leżała z policzkiem dociśniętym do poduszki. Noc spędziła nakanapie,
nawet nie pamiętając kiedy zasnęła. Obudziła się słysząc ,że jej telefon
dzwoni. Na ślepo wyciągnęła rękę przed siebie. Namierzyła położenie telefonu i
wyłączyła go automatycznie widząc ,że na wyświetlaczu widnieje napis `Wiktor
dzwoni.`
Odgłosy
dobiegły do jej kotki. Momentalnie pojawiła się przy Emily, wymuszając
pieszczoty. Uśmiechnęła się do Dakoty ,rozglądając się zaspanymi oczami po
salonie. W jednej chwili przypomniała sobie rozmowę z rodzicami..
`Czy nie
wystarczy Ci to co masz.? Osiągasz bardzo dużo, na swój wiek.`
`Córeczko..modelki
nie mają łatwego życia. To nie jest ani dobry a już na pewno nie trwały zawód.`
Te i inne
zdania wypowiedzieli, nie aprobując ambicji córki.
-Przecież nie
zmarnuje takiej szansy, bo im się to nie podoba.. –powiedziała wstając. Skierowała
się w stronę kuchni, gdzie elektroniczny zegarek pokazał godzinę dziesiątą.
Dziś nie spieszyła się do studia. Miała dzień wolny, i chciała go w jakiś
sposób wykorzystać. Po głowie chodziły jej różne plany.. zakupy, kosmetyczka, a
może siłownia.
Z lodówki
wyjęła odtłuszczony jogurt. A z koszyczka stojącego na blacie szafki
brzoskwinie. Do metalowej miseczki stojącej po oknem nałożyła jedną z tych
`wyśmienitych` kocich karm często reklamowanych w telewizji.
Zasiadła przy
ciemnobrązowym biurku w swojej sypialni, gdzie pozwoliła sobie na parę godzin
przeglądania różnych portalów internetowych.
***
-Proszę. To za
cały ten tydzień..-powiedziała blondynka wręczając Agacie-kobiecie która dwa
razy w tygodniu sprzątała jej mieszkanie – tygodniową wypłatę. Podziękowała z
uśmiechem i zabierając z wieszaka swoją kurtkę wyszła z mieszkania.
Dziewczyna
przejrzała się w lustrze. Poprawiła włosy po czym zamówiła taksówkę. W
przeciągu paru minut pojawiła się ona przed budynkiem. Podała adres
restauracji, gdzie umówiła się z Elizą i Gabrielem. Była przed czasem , tak
samo jak oni.
Weszła do
uroczej restauracji gdzie w tle usłyszała spokojną piosenkę którą tak bardzo
lubiła. Nisko opuszczone lampy oświetlały głównie stoliki i twarze klientów.
Przy ostatnim znajdującym się wrogu dojrzała przyjaciół. Gdy podeszła wstali
aby móc swobodnie się przywitać.
-Długo
czekaliście.?- zapytała z grzeczności.
-Nie, chwilę
temu przyszliśmy. –odpowiedziała rudowłosa Eliza.
- Jak tam w
pracy.?
-Idealnie.
Muszę Wam coś powiedzieć..
-Ale my już wiemy..
–odezwał się Gabriel. Ciemnowłosy przystojniak.
Emily zdziwiła
się. Przecież skąd mieliby wiedzieć ? Eliza sięgnęła po coś do torebki. Wyjęła
grubą gazetę z żółtą karteczką włożoną mniej więcej w połowę czasopisma.
Otworzyła na tej stronie i podała Emily.
Ujrzała swoje
zdjęcia w towarzystwie Krystiana. Gdy wspólnie pili kawę w kawiarni, gdy wyjęła
portfel chcąc zapłacić, i moment gdy przed kawiarnią żegnali się buziakiem w
policzek. Pod zdjęciami znajdował się duży napis `Znajomość z fotografem
–sukces gwarantowany` . Poczuła jak by ktoś wylał jej wiadro zimnej wody na
głowę. Przeniosła swój wzrok na długi artykuł zamieszczony na stronie obok.
` Znana z
wielu sesji zdjęciowych i pokazów mody modelka Emily Brown (23 l.) ostatnio
często widywana jest w towarzystwie fotografa Krystiana Zamorskiego. Czyżby
młoda modelka chciała wkupić się w łaski chłopaka dla własnych korzyści.? Jak
wiadomo nam z ostatniej chwili ,dziewczyna w grudniu rozpoczyna
pracę w Paryżu dla francuskiego fotografa Charlesa Jeffre. Ile w tym
udziału uwodzenia a ile zwykłego talentu.? ` -przeczytała pierwsze zdania, i ze
złością odrzuciła gazetę na stolik. Kobieta z sąsiedniego stolika spojrzała
się. Emily zgromiła ją zabójczym spojrzeniem, po czym zwróciła się do
czekających na reakcje przyjaciół.
-To jakieś
oszczerstwa. Nawet nie wiem skąd wiedzą ,że wyjeżdżam do Francji. –powiedziała
ze złością.
-Czyli to
prawda.?
-To tak. Ale
to że łączy mnie coś z Krystianem to jakaś kpina. W kawiarni omawialiśmy
wyłącznie sprawy zawodowe-zawiesiła na moment głos, aby opanować złość. Głęboko
nabrała powietrza, i oddała gazetę przyjaciółce.
-Zabierz ją.
Nie chce nawet wiedzieć co piszę dalej. I nie mówmy już o tym..
Od razu
zmienili temat. Opowiadali co u każdego słychać. Jak w pracy, czy w przypadku
Elizy i Gabriela na studiach. W momencie gdy chłopak zadał pytanie związane z
tematem na który ona nie lubiła się wypowiadać, wyłączyła się z rozmowy tylko
biernie słuchając tej konwersacji.
-Czy jeżeli
długo będę starał się o dziewczynę ,ona w końcu doceni moje starania.?
-Albo to
doceni, albo uzna że się narzucasz. Zależy jak to odbierze i jak dobrą taktykę
przyjmiesz. –powiedziała rudowłosa nawijając makaron na widelec.
-A jaka jest
najlepsza.?
-Najlepiej nie
nalegać. Po prostu utrzymuj z nią kontakt ,ale odpuść trochę aby nie zniechęcić
jej do siebie. Dawaj jej znaki ,że Ci zależy.
-Hm.. To nie
jest takie proste..- stwierdził zrezygnowanym głosem.
-Miłość nie
jest prosta..- odparła na to.
-Ale podobno
piękna.. Tylko w którym momencie.
-Gdy jest
odwzajemniona, bezinteresowna i prawdziwa..
-No właśnie..
–przyznał rację, biorąc łyk wina.
-Tylko szkoda
że trzeba tak o nią walczyć..
-Bardzo długo
i czasami o nic..
-Nie można
powiedzieć, że o nic. Walczymy o osobę którą kochamy. A Ci których darzymy
miłością są dla nas wszystkim. Może nam się nie udać, wtedy czujemy ból. Ale
nie zostajemy z niczym. Każde takie doświadczenie uczy nas czegoś nowego-
zaprzeczyła dziewczyna.
-Może i masz
racje..
Emily
wsłuchana w tą rozmowę w końcu odezwała się.
-A ja nie
wierze w prawdziwą miłość. To pieprzenie o szczęśliwych parach które gotowe są
dla siebie skoczyć w ogień. To oklepane, i przereklamowane. Teraz już coś
takiego nie istnieje. O ile kiedykolwiek istniało.. –wyraziła swoje zdanie, na
które oboje zareagowali zaskoczeniem.
Nie drążyli
dużej tego tematu.
***
Tego wieczoru
gdy samotnie wracała do domu już po rozstaniu z przyjaciółmi, naszła ją wielka
ochota spaceru po parku. Będąc przy nim skręciła w alejki otoczone drzewami i
krzewami. Uniosła kołnierzyk płaszcza, i bardziej okryła się szalem. Usiadła na
ławce, rozglądając się beznamiętnie. Siedziała tak chwilę, czując jesienny
chłód, który tego roku pojawił się znacznie za wcześnie. Nagle poczuła jak obok
niej ktoś siada. Podskoczyła przestraszona, widząc chłopaka uśmiechającego się
do niej. Dopiero po chwili skojarzyła ,go.
-Nie boisz się
siedzieć tu tak sama..? –zapytał.
-Jakoś nie
pomyślałam nad tym czy coś może mi się stać..-odpowiedziała zgodnie z prawdą.
-Mógłbym teraz
zaciągnąć Cię w ciche miejsce, otoczone krzewami, i zgwałcić..
-Ale nie
zrobisz tego.
-Skąd wiesz..?
-Bo jeżeli
miałbyś taki zamiar zrobiłbyś to od razu a nie przysiadał się jak znajomy..
-Może mam
dobrą taktykę..
-Nie wydaję mi
się.. –mówiła pewna siebie.
Uśmiechnął się
do niej. Odwzajemniła ten gest chwilowo.
-Chyba nie
jesteś w najlepszym nastroju.. – bardziej stwierdził niż zapytał.
-Tak, dziś nie
jest mój dobry dzień. –przyznała szczerze. A potem sama nie
wiedząc dlaczego zaczęła opowiadać mu o całym zdarzeniu związanym z
nową pracą. Wylewała swoje żale, chodź przecież tak naprawdę wcale go nie
znała. Dziwnie poczuła się przy nim bezpiecznie. Rozmawiali jak by znali się od
dawna… widząc że oboje kryją w sobie coś co ich łączy.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz