piątek, 9 sierpnia 2013

Pamiętnik Zuzy cz.29


Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!


CZĘŚĆ DWUDZIESTA DZIEWIĄTA
Ze zdziwioną miną odeszłam idąc do naszego stolika. Wypiłam jakiegoś drinka , po czym wtuliłam się w ramiona Sebastiana. Nie wierzyłam, że mógłby On coś ukrywać. Zachowywał się normalnie, tańczył, śmiał się, śpiewał. Impreza była jedną z tych udanych. Niestety, dziś, jak nigdy dotąd musieliśmy wcześniej skończyć melanżowanie, ze względu na jutrzejsze zajęcia w szkole, nowej szkole . Coś koło północy całą paczką wyszliśmy z klubu. Niektórzy już wężykiem podążali nieustannie do domów. Trzymałam Sebastiana za rękę namiętnie całując go w usta.
- Ej, mała . Jedziemy ! - krzyknął brat wsiadając do auta. 
- Przejdę się . 
- Dalej, wskakuj. - naciskał .
- Jedź z nimi . - powiedział Seba całując mnie w czoło . - Jutro się zobaczymy . 
- No dobrze . - odpowiedziałam idąc do samochodu . 
Ruszyliśmy, prawie że ze zmęczenie opadłam kumplowi na ramię zasypiając, mimo to nadal czuwałam. W pewnej chwili wyrwałam się z ' niby snu ' . 
- Mikołaj ! Przecież ty piłeś ! - krzyknęłam tak głośno, że wszyscy odwrócili się spoglądając na mnie . 
- Nic wielkiego, i tak już jesteśmy pod domem . - odpowiedział . Wszyscy, na własnych siłach wyszli z auta. Kamil i Norbert ruszyli już do swoich domów zaprzeczając jakiegokolwiek odwiezienia ze strony brata. Cicho weszliśmy do salonu, zdjęłam buty na palcach idąc po schodach . 
- O której to się wraca ? - usłyszeliśmy z kuchni głos taty. 
- Zabawa w ciągu roku szkolnego ? - dopowiedziała mama . 
- Na przywitanie jakże niesamowitego i pracowitego roku szkolnego . - dopowiedział im Mikołaj ciągnąc mnie na górę. Weszliśmy do Jego pokoju . 
- Co jest brat ? - zapytałam siadając na Jego łóżku . 
- Uważaj na Niego . 
- Proszę Cię, skończ już . - powiedziałam kierując się do drzwi. Stanął przede mną  silnie oddalając mnie od drzwi. Wiedział, że nie mam z Nim szans tak więc wykorzystywał to w każdej chwili. 
- Ja dopiero zaczynam , a On - jest kłamcą. Radzę Ci z Nim szczerze porozmawiać . 
- Dlaczego ty Go tak nie lubisz ? Przecież nawet słowa nie zamieniliście.
- I nie zamienimy ! Nigdy . Dobranoc . - powiedział kładąc się do łóżka. Załamana wyszłam od Niego wchodząc do siebie. Zamknęłam drzwi oświetlając pokój małą lampką . Energicznie przebrałam się w pidżamę i wskoczyłam do łóżka. Nie zasnęłam. Nie mogłam . Znów kilka godzin z rzędu myślałam o słowach brata. Sto myśli w mojej głowie kłóciło się ze sobą. Wymyślałam miliony powodów, dla których mógłby coś ukrywać. Zastanawiałam się też, co miałby przede mną kryć. Zasypiałam, a po chwili znów się budziłam. Spojrzałam na telefon . Kilka godzin wstecz napisał mi smsa ' Dobranoc. kocham Cię mała ;** ' . Otarłam łzę -  bez powodu .  Po niej mi ulżyło. Ze zmęczenia zasnęłam . 

                                                   * * *


Rano obudził mnie budzik . Przetarłam oczy zastanawiając się jaki mamy dzień tygodnia i co ja tak właściwie miałam robić . Spojrzałam na kalendarz. 2 wrzesień. ' O cholera ' powiedziałam wychodząc z pokoju. Zeszłam na dół. Usiadłam przy stole - jak zwykle, ostatnia . Dołączyłam do rodziny ziewając. 
- Mamoo, zrób mi bułkę . - powiedziałam prosząc.   
- Sama nie umiesz ? - zapytał tata . 
- Nie chcę mi się . 
- No to masz problem . - zaśmiał się . Uszykowałam sobie szybką kanapkę z serem , po czym popiłam gorącym kakaem . Wróciłam do pokoju , wrzuciłam na siebie luźny t-shirt i krótkie jeansy, na nogi założyłam zielone trampki a włosy spięłam w kucyk . Użyłam tuszu i kredki, po czym wypachniłam się perfumami mamy . 
- Wychodzę . - krzyknęłam oznajmiając reszcie rodziny . 
- A gdzie ty idziesz ? - zapytał brat . 
- No do szkoły, głąbie . - odpowiedziałam . 
- Bez plecaka, głąbie ? - zaśmiał się . 
- O cholera . - rzuciłam biegnąc po schodach . Nie miałam przed sobą ani nowego planu ani dużej ilości książek. Spakowałam cztery zeszyty i podręczniki z matmy, gegry i niemca. Nie miałam nawet pojęcia co dzisiaj jest w planie. Wybiegłam, ponownie oznajmiając wszystkim, że idę do szkoły. W ogrodzie czekał już na mnie Sebastian . Pocałował mnie na przywitanie . 
- Ślicznie wyglądasz , kocie . - szepnął mi do ucha. 
- Normalnie . - powiedziałam całując go w policzek . Doszliśmy do przystanku w ostatniej chwili. Przywitaliśmy się z resztą grupy wsiadając do autobusu . Oczywiście zajęliśmy honorowe miejsca - na samym tyle . Godzina jazdy była męcząca, ale i przyjemna mając ze sobą grupę wiernych ludzi i jedną kochającą osobę . W końcu dojechaliśmy na miejsce. Weszliśmy do nowego budynku , nowych mierzących nas ludzi, nowych nauczycieli . 
- No trudno, ale spoglądając na nich to chyba my jesteśmy tacy .. - zaczął Diler . 
- ..tacy lepsi . - dokończyłam .
- A plan ktoś zna ? - zapytała Julka.
- Yy, laski mają w-f , a chłopacy niemca . - odpowiedział Prosty . Tuż po Jego słowach rozległ się pierwszy dzwonek . 
- No to , komu w drogę .. - zaczął Mateusz . 
- ..temu trampki . - dokończyła Aśka . 
- Udanego w-fu laski . - rzucili chłopacy . 
- Wzajemnie wy deutschmeni . - powiedziałam całując Sebastiana . Wszyscy rozeszli się do swoich sal .
- Pierwsza lekcja . - zaśmiałyśmy się . 
- Kiedyś będziemy z niej uciekać . - powiedziałam snując dalekie plany ..


CDN.
Zuza

3 komentarze:

  1. Super dawaj next

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypadkowo znalazłam bloga na którym było zamieszczone całe te opowiadanie. czytając je płakałam.. czuję się tak, jakby to była prawdziwa historia.. Jeśli nie, autorka powinna dostać Nobla za to opowiadanie.. Jestem w szoku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Więcej proszę , bardzo fajnie opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń