sobota, 3 sierpnia 2013

Moja bajka cz.1


Kochani przepraszam, że tak zaniedbuję tego bloga ale nie mam czasu, ciągle gdzieś wychodzę, idę na plażę i różne rzeczy. Wynagrodzę Wam to jak tylko wrócę z wakacji!


CZĘŚĆ PIERWSZA
- O nie ! Pomyśl o konsekfencjach . - warkneła.
- ale ..
- żadnych ale , masz szlaban. - powiedziała i odeszła stukocząć czarnymi szpilkami. Myślałam że oszaleję. Dała mi szlaban za pytanie. Jedno głupie pytanie. Dotyczące wycieczki z Adamem.
- Kochajmy się. - przeszło mi przez głowę. Głos był pełen pożądania.
- Adam. Nie teraz. - wykrztusiłam z trudem unosząc kąciki ust. Poszłam do pokoju. Czułam jego obecność. Ciepły oddech na szyji. Powoli się przyzwyczajałam. Jego ręce zaczeły wodzić po moim ciele.
- Adam , nie ! - podniosłam ton. Jego obecność w pokoju znikła. Znowu. Kim on jest? Sama często się zastanawiałam. Po chwili wszedł Adam z krwi i kości.
- Czemu mi nie pozwoliłaś ? - spytał wściekły, jakbym była jego własnością.
- Kim ty właściwie jesteś ?
Byłam zła. Rozpierało mnie od środka. Adam dalej nic nie odpowiadał.
- mówiłem że jestem wyjątkowy. Ty też, ale jeszcze o tym nie wiesz. - odparł i przejechał mi ręką po włosach.
-Demonem ? Diabłem ?
- Kochanie. - Powiedział, jakby smuszony aby wypowiedzieć to słowo. - Jestem twoim stróżem - wysyczał i znów się rozpłynoł. Zapach jego perfum unosił się w powietrzu przez pare następnych sekund. Chciałam go znów zobaczyć. Był taki tajemniczy .Pociągało mnie to. Spokojnie wyszłam na dwór. Słońce paliło moją skórę. Momentalnie zrobiła się czerwona. Wróciłam do domu. Mama w kuchni robiła wegetariańską sałatkę.
- Dlaczego nie ma taty ? - wypaliłam. Mama odparła bezinteresownie .
- pracuje.
- a gdzie on wogóle pracuje ?
-Dowiesz się w swoim czasie. - Odeszła. Adam znów pojawił się niewiadomo z kąt.
- witaj . - powiedział smutny.
- hej , co się stało ?
- musimy uciekać. Po drodze nic nie mówił. Co dziwne, mama zgodziła się na ,,ucieczkę".
- Dlaczego to robimy ? - przestałam biec, czekając na odpowiedź.
- Bo ona wróciła, chce nas złapać. Teraz rozumiesz ?! - jego twarz była pełna strachu. Nie chciałam z niego drwić ale mimo to powiedziałam
- Właśnie nic nie rozumiem. Szarpnoł mnie za ręke. Po chwili znaleźli się przed małym hotelikiem na obrzeżach miasta.
- Dziędobry. Pokój 7c . - Powiedział Adam z uśmiechem do rudowłosej recepcjonistki. Wnętrze było obrzydliwe. Dwie czerwone kanapy i żółta farba , schodząca ze ścian.
- Chodźmy. - Wzioł mnie za rękę i ruszyliśmy w strone pokoju. Wyglądał nawed przyzwoicie. Adam poprosił żebym przygotowała się do snu. Wyszłam z łazienki. Opierał się o ściane a w ręku trzymał podłużny przedmiot. Podszedł do mnie , namiętnie pocałował.
- Zróbmy eksperyment. - uśmiechnoł się i wbił ostry przedmiot w mój brzuch. Był to sztylet ze szczerego złota.


CDN.
Claire

2 komentarze: