niedziela, 14 lipca 2013

Pisała Justyna cz.9


Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!


CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
Obydwie wróciły do domu wieczorem i bardzo zmęczone, jak to po zakupowym szaleństwie.
Były jednak zadowolone z tego co kupiły. Haven pożegnała się z mamą i życzyła jej dobrej nocy, kierując się do swojego pokoju. Usiadła przy lusterku i chwyciła w dłoń płatek do demakijażu. Zaczęła się zmywać, przyglądając się odbiciu w lusterku. Myślała o tym wszystkim co się stało,
o Vicktorze. Nie była pewna, polubiła go, chociaż czasami był według niej zbyt pewny siebie i wręcz nachalny. Mimo wszystko jako jednej z nielicznych udało się jej go poznać, dowiedziała się,
o jego zainteresowaniach i stwierdziła, że to całkiem pozytywna osoba, tylko potrzeba dłuższego czasu, aby ją w pełni poznać. Wiedziała jednak, że jej nie będzie to dane, gdyż za jakiś czas ma się przeprowadzać. Gdy dokończyła zmywanie poszła do łazienki, wzięła szybki prysznic i położyła się zmęczona spać. Rano wstała, jednak nie czuła się najlepiej. Męczyła ją gorączka i okropny ból głowy. Na całe szczęście była sobota, czas w którym dziewczyna mogła pospać i odpocząć. Widząc wczesną godzinę usnęła jeszcze i tak obudziła się dopiero około godziny trzynastej.
Mama weszła do niej do pokoju, informując ją, że nie ma wstawać z łóżka bo może zachorować jeszcze poważniej , dlatego da jej lekarstwo, a jeśli nie przejdzie to zadzwoni po lekarza i umówi się z nim na poranną wizytę. Haven leżała cały dzień w łóżku. Z jednej strony nie była szczęśliwa, bo cały weekend miała zmarnowany. Nie mogła się ruszać, bolały ją mięśnie i gardło. Wzięła więc laptopa i usadowiła się z nim wygodnie na łóżku. Weszła na facebooka i zaczęła przeglądać główną stronę. Widziała wszystkie posty, które dotyczyły jednego - imprezy u Vicktora. Była zdenerwowana, bo gdzieś w podświadomości planowała pójść i zobaczyć, jak zachowa się wobec niej chłopak, który nie chce niszczyć sobie reputacji i ukazywać, że zna ' nieśmiałą i cichą oraz skrytą dziewczyną', jaką była właśnie Haven. Wyczerpana wyłączyła laptopa i położyła się spać. Leki nic nie pomogły, dlatego pod wieczór przyjechał lekarz okazało się, że dziewczyna ma zapalenie gardła, więc musi pozostać tydzień w domu pod żadnym pozorem z niego nie wychodzić. Oglądanie mieszkania zostało więc przełożone na inny termin.
W końcu rozpoczął się tydzień szkolny, w środę przyła do niej najlepsza koleżanka, zapytać się jak jej zdrowie i kiedy wraca do szkoły. Gdy ta weszła do pokoju Haven, usiadła na łóżku i zaczęła z nią rozmowę, na tematy nie tylko dotyczące szkoły. Poinformowała Haven, że teraz po tej imprezie u Vicktora okazało się, że ten ma dziewczynę. Jest co prawda z innej miejscowości, ale spotykają się praktycznie codziennie. Ma na imię Clarine i ponoć jest bardzo ładną dziewczyną.
Haven nie zdziwiła się, wiedziała, że prędzej czy później Vicktor odkryje swoją drugą 'twarz'. Mimo wszystko zabolała ją ta wiadomość, ale postanowiła się nie przejmować. Widocznie pomyliła się myśląc, że poznała dosyć dobrze tego chłopaka. Dziewczyny pożegnały się, a Haven zaczęła przeglądać facebooka. Widząc, że ma 3 wiadomości zdziwiła się, a tym bardziej gdy zobaczyła nadawcę. Był to Vicktor. Pytał co u niej i dlaczego nie ma jej przez taki długi czas w szkole. Haven długo myślała co odpisać, w końcu napisała "Coś mi jest najwidoczniej, skoro nie ma mnie w szkole, zresztą nie twój interes. Nie pisz do mnie więcej i zajmij się swoim życiem i osobami, które w nim uczestniczą, zamiast dowiadywać się co u dziewczyny, z którą i tak nie miałbyś odwagi pogadać przy ludziach. Żegnam " wysłała. Wyłączyła laptopa. Tak mijał jej tydzień wolnego, Vicktor nie odpisał nic. Zresztą Haven nawet nie zdziwiła się, po tym co mu odpisała, liczyła, że w końcu dotarło do tego chłopaka, że ona nie chce utrzymywać z nim żadnego kontaktu. Nastał poniedziałek. Haven mogła już wrócić do szkoły. Po porannych przygotowaniach i śniadaniu pojechała do szkoły. Zaczęły się lekcje, przez cały czas nie mogła się skupić, bo czuła na sobie przeszywający wzrok Vicktora. Gdy nastała przerwa, zobaczyła, że stoi na uboczu - co dziwne zupełnie sam. Postanowiła do niego podejść i porozmawiać, a właściwie coś wyjaśnić..

CDN.
Justyna




2 komentarze: