Wysyłajcie swoje
opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już
opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się
podpisać!
CZĘŚĆ CZWARTA
Chłopak jakby w ogóle nie słyszał powiedział z uśmiechem: - Nie byłaś dziewicą. Nasza Linna chyba nie jest taka grzeczna jak nam się wydaje. Wydałam z siebie tylko cichy pomruk. Umyłam się, ubrałam, zjadłam śniadanie i wybiegłam na zewnątrz z nadzieją że spotkam Measona. Truchtając chodnikiem zobaczyłam go na ławce, chyba miał kaca i ukrywał to przed rodzicami. -Cześć powiedziałam z uśmiechem zatrzymując się koło niego. - O hej -jakby chwilowo zabrakło mu słów- Przepraszam cię za moje zachowanie w klubie.. Byłem pijany. -Ja też, nie przejmuj się- przysiadłam się -Poza tym, podobało mi się to. Popatrzył na mnie zdziwiony. - Na- naprawdę?-zająknął się. -Mhm- pocałowałam go w policzek. Pierwszy raz zobaczyłam u chłopaka rumieńce, to było słodkie. Nie, wcale nie, Linna, otrząśnij się. Brunet przez chwilę się nie ruszał a potem przytulił mnie do siebie. Wszystko szło według planu. Przez kolejne dwa tygodnie spotykaliśmy się bardzo dużo, rozmawialiśmy, stopniowo go w sobie rozkochiwałam, nie zauważyłam tylko, że też zaczynam coś do niego czuć. Któregoś dnia zaprosił mnie do domu, wreszcie. W środku było przepięknie, ale nie na tym się skupiłam. Starałam się jak najdokładniej zapamiętać rozmieszczenie pomieszczeń, szukałam cennych przedmiotów. Gdybyśmy okradli ten dom,mielibyśmy kasę na utrzymanie się przez co najmniej pół roku. -Moja matka uwielbia przepych - wyjaśnił chłopak, gdy szliśmy przez salon w którym każde zdobienie, każdy drobny element i sporo części mebli były pozłacane lub całe ze złota. Wreszcie weszliśmy do jego pokoju. Było tam pełno instrumentów, ogromne łóżko, kanapa, telewizor, regał z książkami. Bardzo przytulne i gustowne pomieszczenie. Niespodziewanie Meason objął mnie w talii i powiedział wprost :- Zakochałem się w tobie do szaleństwa, będziesz moją dziewczyną? Gapiłam się na niego tępo. Związek? Cóż, gdybym odmówiła, wszystko bym zepsuła. -Jasne- odparłam. Pocałował mnie. Poczułam motylki w brzuchu. Potem zabrał mnie na kolację, było bardzo romantycznie. Zaproponował też, żebym została na noc. Doskonała okazja, żeby zwiedzić dom. Zgodziłam się. Conor mnie zabije. O dziwo brunet wcale nie próbował się ze mną przespać. Późnym wieczorem, po oglądnięciu filmu, po prostu się przytuliliśmy na łóżku i w tej pozycji zaczekałam aż zaśnie. Gdy tak się stało po cichutku opuściłam posłanie i przeszłam na korytarz. Po kolei odwiedzałam pomieszczenia, dokładnie sprawdzałam, gdzie warto wchodzić, a gdzie nie. Teraz ostatnia kwestia. Tylne wejścia. Wiedziałam gdzie ich szukać. Zeszłam na najniższe piętro, potem korytarzem do samego końca i kilka schodów w dół. Kotłownia. Wśliznęłam się do środka i znalazłam drzwi na zewnątrz. Extra. Misję uważałam za wykonaną do momentu, gdy w drodze powrotnej spotkałam rodziców partnera. -Kim jesteś? -spytała kobieta. -Ja...-zatkało mnie- Jestem dziewczyną Measona. Spojrzeli po sobie po czym zawołali syna. Ten w momencie pojawił się przy nas. -Przyprowadziłeś ją tu?-zapytali syna. -Tak -spuścił głowę. -Dlaczego łazisz po naszym domu?- ciągnął ojciec. -Szukałam łazienki -najlepsza wymówka. Chwila ciszy, matka bruneta zaświeciła mi w twarz latarką. -Zaraz zaraz. Wyglądasz jak poszukiwana członkini zbiegłego gangu...-zauważył mężczyzna. Serce mi stanęło. -Nic mi o tym nie wiadomo -starałam się mówić swobodnym tonem. -Odwróć się-polecił gospodarz. -Po co?- byłam w tarapatach. -Rób co mówię. Zrezygnowana stanęłam tyłem. -To ona!- wrzasnęła szatynka, widząc bliznę po postrzale, a ja w tym samym czasie zaczęłam uciekać. Biegłam co sił w nogach przez korytarze, po schodach w dół ku wyjściu, które znalazłam. Zablokowali je. Spróbowałam inną drogą, ale nagle na mojej drodze stanęło kilku ochroniarzy, którzy wzięli się nie wiadomo skąd. Spróbowałam ich zaatakować, ale poczułam w ciele igły. Moim ciałem wstrząsnął prąd emitowany przez paralizator. Padłam na ziemię. Zakuli mnie w kajdanki i wezwali policję. Gdy mnie prowadzili na zewnątrz widziałam rozczarowaną minę Measona, pełną bólu. Tak bardzo go skrzywdziłam, na pewno domyślał się dlaczego się z nim zadawałam. Tyle, że rzeczywiście się w nim zakochałam. Ale nie miałam już okazji mu tego powiedzieć, poza tym nie uwierzyłby.
CDN
Mokujin
Czytam to opowiadanie kilka razy i cały czas o nim myślę :)
OdpowiedzUsuńJest genialne :)
Dodaj jeszcze dzisiaj coś proszę :*
jeju next szybko!!! błagam!! :)
OdpowiedzUsuńzajebistee ! :D
OdpowiedzUsuń