niedziela, 21 lipca 2013

Pisała Maggie cz.5


Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!


CZĘŚĆ PIĄTA
Nagle ze snu wyrwało mnie mocne szarpnięcie. To Daniel.
-Nie dało sie delikatniej? -spytałam i podniosłam głowęz jego ramienia.
-Nie, spałaś jak zabita -Daniel uśmiechnął się. -Chcę Ci tylko powiedzieć że jesteśmy już w Farven.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Tak szybko? To ile ja musiałam spać?
Szybko wyjęłam szczotkę z torebki zaczęłam się doprowadzać do porządku. Spojrzałam na siebie w lusterku i aż jęknęłam.
-Co jest? -spytał zdziwiony.
Zaczęłam się sobie przyglądać. Moje zielone oczy były zaspane, i idealnie kontrasotowały z wielkimi worami pod oczami. Odcinęła mi się koszulka na policzku, a kreski na oczach mi się rozmazały.
Sięgnęłam po chusteczki do demakijażu i zaczęłam zmywać to co z eyelinera pozostało. Szybko wyciągnęłam puder i gdy cienie były już mniej widoczne, wygramoliłam się z auta.
Ustałam obok Daniela i... zamurowało mnie! Dom był ogromny i piękny. Wielki ogród (raczej park) otaczał go dookoła. Nie spodziewałam się tak pięknego widoku.
-Hej, panno naburmuszona! -Daniel szturchnął mnie w bok. -Whyjmuj walizki, idziemy do środka.
Nadal zachwycona pięknem okolicy ruszyłam do samochodu. Daniel już wyjął swoją torbę, a ja szybko wyjęłam swoje dwie walizki.
-No sporo tego nabrałaś -Daniel wyszczerzył zęby.
-Oj odwal się. Ja przynajmniej dbam o wygląd -pokazałam mu język. W dobrych humorach ruszyliśmy za Robertem
-A tak właściwie.. To kim jest twój tata dla mojej ciotki? Kim Ty dla niej jesteś? -zapytałam dość nieśmiało.
-Mój tata jest nie tylko jej szoferem ale także tu mieszka w okresie wakacyjnym aby dorobić. Poza tym okresem pracuje w banku.. Jest jej zaufanym przyjacielem. A ja, będąc tu pierwszy raz, tak jak już Ci powiedziałem na początku - puścił oczko. - Jestem jej ulubieńcem. Bo jak tu mnie nie kochać? -roześmiał się.
-Zadufany w sobie głupek -roześmiałam się.
-No, a tak naprawdę to po prostu mnie polubiła, trochę tam pomagam w stajni, postaram się pomóc staremu ogrodnikowi... Takie sprawy. Lubię tu przebywać.
Dalej szliśmy w milczeniu.
.....
Do domu szło się krótko, jakieś 10 minut, a wszytko przez ten duży park. Gdy w końcu dotarliśmy pod drzwi, nawet bez pukania otworzyła nam drzwi jakaś kobieta w średnim wieku.
-Witaj Danielu, witaj Robercie -zarumieniła się lekko. -Witaj. Nazywam się Elizabeth. -uśmiechnęła się do mnie wyciągnęła rękę.
-Dzień dobry. Jestem Carrie, bardzo mi milo poznać -odpowiedziałam chwytając wyciągniętą dłoń.
-Wspaniale. Zapraszam do środka. Amelie już czeka..
Weszliśmy do chłodnego hallu. Dom był ogromny, a w środku to wrażenie procentowało. Rozejrzałam się. Lustra, obrazy i dużo antyków. Wszystko w idealnym stanie, bardzo eleganckie. A poza tym cisza. Ten ogromny dom i cisza.. Poczułam się nieswojo.
-Amelie czeka na was w swoim gabinecie. No już ruszajcie się! -Elizabeth dłonią kazała nam iść za sobą. -Walizki zostawcie tutaj, później Arnold je zabierze.
Zgodnie z poleceniem zostawiliśmy je w hallu i poszliśmy za Elizabeth. Bałam się tego spotkania..


CDN
Maggie


7 komentarzy:

  1. szybko proszę o kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  2. wstawiaj częściej kolejne części opowiadania proszę!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka codziennie wysyła mi po jednej części więc proszę trochę cierpliwości:)

      Usuń
    2. jejku to napisz do niej żeby ci przesłała cała resztę bo umrę z ciekawości!!!!:)

      Usuń
  3. Czemu jeszcze nie ma następnych?:((

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo was przepraszam, mam problemy z inernetem..Postaram się przez ten czas napisać kolejne części, abyście szybko je dostali :)

    OdpowiedzUsuń