Wysyłajcie swoje
opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już
opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się
podpisać!
CZĘŚĆ JEDENASTA
Dziewczyna zastanawiała się do kogo należy ten list, więc postanowiła, że zabierze go ze sobą do domu. Wstała z ławki i szybkim krokiem, ruszyła w jego kierunku. Po około piętnastu minutach była już w środku. Przywitała się z babcią i poszła do swojego pokoju. Przebrała się w dersy i bokserkę, a następnie usiadła na łóżku, przed tym chwytając laptopa i włączając go. Spojrzała na ekran i już miała ponownie przeglądać list, gdy do pokoju zapukała babcia. Kobieta weszła i stawiając na stoliku tackę z miseczką domowo robionych ciasteczek z czekoladą oraz kubkiem kakao usiadła na łóżku tuż obok Haven i uśmiechnęła się do niej promiennie .
- Co robisz wnusiu? - zapytała z zaciekawieniem, wciąż się uśmiechając.
- a właściwie to nic babciu, włączyłam laptopa i jestem trochę zmęczona. Tak w ogóle znowu źle się czuję, mam nadzieję, że to jednak nie jest żadna choroba- dodała zmartwiona dziewczyna i chwyciła w dłoń gorący kubek, ze swoim ulubionym napojem wewnątrz. Popijała poprzedzając tę czynność dmuchaniem, aby kakao delikatnie ostygło. Los chciał, aby babcia dostrzegła list. Wyciągnęła go spod kołdry i podstawiając pod wysoką lapę, stojącą na nodze zaczęła czytać. Dziewczyna kątem oka spoglądała na babcię, która się wesoło uśmiechała. Po chwili gdy skończyła, Haven wlepiła swój wzrok w laptopa, logując się tym samym na facebook'u. Zobaczyła, że ma kilka powiadomień. Znowu jednym z nich była impreza, tym razem pożegnalna. Dziewczyna bardzo się zdziwiła, jednocześnie zaciekawiła dlatego weszła w okienko i po chwili wyświetliło jej się, że jest to impreza, którą organizuje nie kto inny tylko dziewczyna Vicktora. Dokładnie, Haven była nie mało zdziwiona, co gorzej czytając treść dowiedziała się, że chłopak wyprowadza się z miasta, gdyż jego tato dostał pracę w innym mieście. Sprzedają wiec swoją willę i wyprowadzają się do innego miasta. Mniej więcej wtedy, kiedy miało dojść do przeprowadzki Haven i jej rodziny. Babcia akurat skończyła czytać, więc ponownie wróciła wzrokiem do dziewczyny.
- Oooo, moja wnusia ma wielbiciela - zażartowała babcia.
- Nie, babciu ja ten list znalazłam nad rzeką , nie mam pojęcia do kogo jest zaadresowany, ale wydaje mi się, a raczej jestem pewna, że to chłopak- zaśmiała się Haven i przeczesała dłonią włosy.
- Romantyk jakiś albo zraniony, albo nieszczęśliwie zakochany- dodała babcia, wstając z łóżka i kierując się ku drzwiom.
- Dopij i kładź się spać słonko - babcia wyszła, a w tym czasie Haven powróciła do czytania z laptopa. Była zaskoczona, ale jednocześnie bardzo zmęczona.
Wyłączyła laptopa i przebrała się w piżamę, długo myślała i zastanawiała się nad tym wszystkim bo nie wiedziała co myśleć. W końcu udało jej się zasnąć, była tak wyczerpana, że nawet zapomniała nastawić budzik. Spóźniła się więc do szkoły następnego dnia...
- Co robisz wnusiu? - zapytała z zaciekawieniem, wciąż się uśmiechając.
- a właściwie to nic babciu, włączyłam laptopa i jestem trochę zmęczona. Tak w ogóle znowu źle się czuję, mam nadzieję, że to jednak nie jest żadna choroba- dodała zmartwiona dziewczyna i chwyciła w dłoń gorący kubek, ze swoim ulubionym napojem wewnątrz. Popijała poprzedzając tę czynność dmuchaniem, aby kakao delikatnie ostygło. Los chciał, aby babcia dostrzegła list. Wyciągnęła go spod kołdry i podstawiając pod wysoką lapę, stojącą na nodze zaczęła czytać. Dziewczyna kątem oka spoglądała na babcię, która się wesoło uśmiechała. Po chwili gdy skończyła, Haven wlepiła swój wzrok w laptopa, logując się tym samym na facebook'u. Zobaczyła, że ma kilka powiadomień. Znowu jednym z nich była impreza, tym razem pożegnalna. Dziewczyna bardzo się zdziwiła, jednocześnie zaciekawiła dlatego weszła w okienko i po chwili wyświetliło jej się, że jest to impreza, którą organizuje nie kto inny tylko dziewczyna Vicktora. Dokładnie, Haven była nie mało zdziwiona, co gorzej czytając treść dowiedziała się, że chłopak wyprowadza się z miasta, gdyż jego tato dostał pracę w innym mieście. Sprzedają wiec swoją willę i wyprowadzają się do innego miasta. Mniej więcej wtedy, kiedy miało dojść do przeprowadzki Haven i jej rodziny. Babcia akurat skończyła czytać, więc ponownie wróciła wzrokiem do dziewczyny.
- Oooo, moja wnusia ma wielbiciela - zażartowała babcia.
- Nie, babciu ja ten list znalazłam nad rzeką , nie mam pojęcia do kogo jest zaadresowany, ale wydaje mi się, a raczej jestem pewna, że to chłopak- zaśmiała się Haven i przeczesała dłonią włosy.
- Romantyk jakiś albo zraniony, albo nieszczęśliwie zakochany- dodała babcia, wstając z łóżka i kierując się ku drzwiom.
- Dopij i kładź się spać słonko - babcia wyszła, a w tym czasie Haven powróciła do czytania z laptopa. Była zaskoczona, ale jednocześnie bardzo zmęczona.
Wyłączyła laptopa i przebrała się w piżamę, długo myślała i zastanawiała się nad tym wszystkim bo nie wiedziała co myśleć. W końcu udało jej się zasnąć, była tak wyczerpana, że nawet zapomniała nastawić budzik. Spóźniła się więc do szkoły następnego dnia...
CDN
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz