Wysyłajcie swoje
opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już
opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się
podpisać!
CZĘŚĆ DRUGA
-Nie bylem pewien czy usłyszała , ale nie bez powodu wybrałem to miejsce. Wszyscy zakochani tam siedzą, a dzięki temu można się lepiej poznać...
Po kilku lekcjach byłem już za szkołą przy ławeczce zakochanych.Czekałem dziesięć minut zanim zjawiła się Emily.
-Sorki,że tak długo ale trochę mi się zapomniało o naszym spotkaniu-wyszczerzyła ząbki
-To nic.-odparłem
Rozmowa przebiegła po mojej myśli.Dużo się o niej dowiedziałem ,wymieniliśmy się numerami i pod koniec przerwy byłem pewien,że dziewczyna jest moja.
Gdy wróciłem do domu,bez zastanowienia, poszedłem naprawiać niewielkie szkody spowodowane wypadkiem w lesie.Nagle poczułem wibracje mojego telefonu dochodzące z tylniej kieszeni spodni.
To był sms od Emi (tak brzmi ładniej) :
-"To kiedy przyjdziesz pomóc mi w naprawie motoru?:)"
Szybko się zebrałem i uruchomiłem wszystkie kontakty by dowiedzieć się gdzie mieszka ukochana.Piętnaście minut później byłem u niej na podjeździe. Zobaczyłem świecące się światło w garażu ,więc bez oporu wszedłem tam. Jak się spodziewałem moim oczom ukazała się cała ubrudzona z oleju Emily.
-W ekspresowym tempie ta pomoc techniczna ...-zaśmiała się na mój widok
-Jestem zawsze do twojej dyspozycji-odpowiedziałem-A poza tym-dodałem po chwili-to ja w ciebie wjechałem i zepsułem ci motor
Przez kilka godzin "naprawialiśmy" crossa, w zasadzie trudno ująć to naprawianiem bo większość czasu spędziłem na zbliżeniu się do dziewczyny.
-coś tu masz-wskazałem na jej szyję-czekaj!...nie ruszaj się-zbliżyłem usta do tej części ciała,jednocześnie spoglądając na jej minę.Zacząłem ją całować,coraz bardziej i mocniej.Potem całuśne policzki aż w końcu skończyłem na ustać.Widziałem zadowolenie w oczach prawie mojej dziewczyny.
Nagle usłyszeliśmy skrzypienie drzwi garażowych i mocne odchrząknięcie.
Jak poparzeni odsunęliśmy się od siebie,dotykając rękami ust by powstrzymać śmiech.
-Przepraszam ,że przeszkadzam,ale jest bardzo późno i chyba pora by twój kolega poszedł do domu-wymamrotał ojciec koleżanki.
-Oczywiście.Właśnie miałem wychodzić-powiedziałem próbując zyskać sympatię Pana Stuff
-Taak...widziałem...Emily za dziesięc minut widzę cię w domu-dodał wychodząc
-Będzie przypał?-spytałem
-Niee ..coś ty...on tylko się tak zgrywa,wiesz ,testuje cię...ale podobało mi się to jak mu się podlizywałeś...-zaśmiała się całując mnie w policzek
-Dobranoc-dodała i wyszła
Niedługo po tym byłem już w domu.Poszedłem do swojego pokoju i przez resztę nocy myślałem tylko o niej.Powoli nasza znajomość przeradzała się w coś więcej.Przez następne dwa tygodnie chodziliśmy na spacery,do kina i naprawialiśmy motor.
To był czwartek.Mieliśmy skrócone lekcje dlatego ok godziny 14 byłem już w domu.Napisałem sms'a do Emi:
-Bądź gotowa o 15.Przyjadę po ciebie.
To miała być niespodzianka.
Przyjechałem do niej piętnaście minut przed czasem i zabrałem na przejażdżkę.Ponieważ mieszkaliśmy w górach ,pojechaliśmy na sam szczyt Góry Koralowej skąd bylo widać całe nasze miasto i jeszcze więcej. Z niespodzianką zaczekałem aż do zachodu słońca.Wiecie,starałem się być romantyczny...Potem spytałem Emily czy zostanie moją dziewczyna i wręczyłem jej bransoletkę.Nie była to rzecz zwykła,ponieważ wygrawerowane na niej było:"Dla mojej Ukochanej od Kyle "
a pod spodem na małej zapince powieszony był motocyklista.
Rzuciła mi się na szyję i namiętnie pocałowała.To chyba znak ,że jej się spodobało.
Resztę wieczoru spędziliśmy rozmawiając i leżąc w trawie.Później często wracaliśmy do tego miejsca podziwiając widoki.
W sobotę rodzice Emi wyjechali na spotkanie służbowe,dlatego zorganizowaliśmy wielką imprezę.
Przyszło dużo osób,większości z naszej szkoły ,ale zdarzali się też obcy. Były jointy,papierosy i alkohol.Koło północy wszyscy byli tak zalani,że ja i Emily postanowiliśmy iść do jej pokoju i trochę odpocząć.W zasadzie to była tylko wymówka,bo liczyłem na coś więcej.I przyznam nie zawiodłem się. Gdy tylko zamknęliśmy drzwi ,zacząłem namiętnie całować dziewczynę.Wziąłem ją na ręce i położyliśmy się na łóżku.Nie spodziewałem się tego,ale dziewczyna wyciągnęła różowe kajdanki z szafki nocnej i przypięła mnie do łóżka.Reszty chyba nie muszę wam dopowiadać.
Rano obudził nas przerażający krzyk.Jak myślicie kogo? To była matka Emily. Mieliśmy przechlapane!!!.
Wparowała do pokoju,w którym się znajdowaliśmy ,i zrobiła nam niezłą awanturę.Po tym jak niemalże wyrzuciła mnie ze swojego domu i uziemiła Emi,nie widziałem się z nią tydzień.Kara trwała znacznie dłużej ,ale prawie codziennie późnym wieczorem wkradałem się do jej pokoju. Którego z tych dni ,dziewczyna oznajmiła mi ,że ma zamiar wystartować w zawodach motocyklowych.Nie byłem zachwycony i nie chciałem się na to zgodzić.Jedna dziewczyna i dwudziestu motocyklistów? To zbyt niebezpieczne!Jednak ona nie chciała mnie słuchać.Doszło między nami do małej sprzeczki,ale nawet szybko się pogodziliśmy i ostatecznie się zgodziłem.
Przez następne dwa tygodnie,codziennie jeździliśmy po lesie ,jednocześnie trenując .Było ciężko wytrzymać przy trzydziestostopniowym upale,ale nie mieliśmy wyjścia.
***
Nadszedł dzień zawodów.Pogoda nie była zbyt rewelacyjna. Zbierało się na porządną burzę ,ale każdy miał nadzieję na cudowną poprawę.Widać było ,że wszyscy się denerwują.Tuż przy torze wyścigowym zebrał się gigantyczny tłum ludzi z całego kraju,fotoreporterzy ,dziennikarze.Po krótkim wywiadzie zająłem miejsce startowe oczekując wystrzału.W tym samym momencie,zaczął mocno podać deszcz.Jednak nie było odwrotu.Usłyszeliśmy sygnał do startu i pognaliśmy.Huk ponad dwudziestu silników zagłuszył krzyczący tłum.Warunki pogodowe z każdym okrążeniem stawały się coraz bardziej niekorzystne.Obejrzałem się za siebie,by sprawdzić jak daje sobie radę Emily. W tym samym momencie inny motocyklista wywrócił się i z dużą prędkością uderzył we mnie.Poczułem tylko ogromny ból w okolicach żołądka i usłyszałem jak trybuny zamarły.Widziałem jak przez mgłę jak ratownicy próbują się ze mną skontaktować.Po kilku dniach obudziłem się w szpitalu.Zobaczyłem płaczącą przy moim łóżku Emi.
-Czemu płaczesz kochanie?-spytałem z wielką trudnością.
-O Boże! Obudziłeś się.-z radości pocałowała mnie w usta-może to nie najlepszy moment ,ale muszę ci coś powiedzieć-Przełknęła ślinę-Jestem...-nabrała powietrza-jestem w ciąży...
Zamurowało mnie! Byłem pewien ,że chciała mnie powiadomić o swojej wygranej,ale to też była wspaniała wiadomość.
-Cieszysz się?-spytała z nadzieją w głosie
-Ależ oczywiście-w tym samym momencie wszedł lekarz by mnie zbadać.
***
Godzinę później Kyle dostał nagłego krwotoku wewnętrznego i niestety nie udało się go uratować.Nawet nie wiecie jakie to uczucie ,gdy twój ukochany umiera na twoich oczach a ty nie możesz nic z tym zrobić.Bardzo go kochałam i zawsze będę.
Kilka miesięcy później urodził się mały Kyle ,a ja już nigdy żadnego faceta nie pokochałam tak bardzo.
KONIEC.
Gabrysia
piękne ale smutne zakończenie :C
OdpowiedzUsuń