Przepraszam, że dzisiaj dodałam tak mało części, ale mam również swoje życie i swoje sprawy a poza tym są wakacje i trzeba z nich korzystać! :)
CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
-Zamknij się może na chwilę co?-Denerwowało mnie jego zachowanie, nie znałam go jednak od tej strony.-Chciałam wiedzieć jak Ty to przeżywasz, to że Cię nie widziałam sprawiało mi jeszcze większy ból niż& Z resztą i kto tu jest egoistą? To Ty mnie zostawiłeś, nie patrząc na to co czuję!
-Nie zaczynaj tego tematu ok? Z resztą myślałem, że już to sobie wytłumaczyliśmy&
-Tak wytłumaczyliśmy& Po co tu przyszedłeś? Wiedziałeś, że tu będę.
-Tak wiedziałem.
-Więc? Chciałeś mi powytykać moje wady? Nie bój się nie musisz tego robić! Sama doskonale je znam, ale wiesz co Ci powiem? Najpierw spójrz na siebie i swoje wady a dopiero potem oceniaj mnie! Mam tego dość, spadam stąd. Wstałam i chciałam już iść do domu, kiedy mnie złapałeś za ramię.
-Ja nie chciałem Cię obrazić&
-Nie? Jakoś z łatwością Ci to poszło!
-Przepraszam.
-I znowu mnie przepraszasz.
-A co innego mogę powiedzieć?
-Ciągle mnie ranisz& Nie wiem, czy robisz to specjalnie, czy dobrze się przy tym bawisz, ale ja mam dość tego!
-Rusza Cię to, serio?
-A co Ty kurwa myślisz, ze ja jestem z kamienia?!
-Nie, ale myślałam, ze jesteś twardsza.
-Jestem twarda, ale przez Ciebie się zmieniam. Robię się bardziej podatna na uczucia i nie podoba mi się to zbytnio& Wolałam tamta wersje mnie. Przynajmniej nikt mnie nie był w stanie zranić. A teraz? Bawisz mnie mną& a ja na to pozwalam.
-To przerwij to. Ja Ci nie każe tego znosić!
-Nie rozumiesz, ze nie mogę! Chcę to przerwać, ale nawet nie mam jak.
-Bo?!
-Bo Cię kocham idioto! I czy chce tego, czy nie. Nie umiem tego przerwać, nie potrafię zapomnieć, nie mogę tak jak zawsze przyzwyczaić się do bólu. Nie potrafię! Zaczęłam płakać. To było dla mnie strasznie trudne, wyrzuciłam z siebie te wszystkie emocje, co we mnie siedziały. A on co zrobił? Patrzył się na mnie, nie wiedząc co zrobić, co powiedzieć. Widziałam w jego oczach trochę szoku i zagubienia. Nie miał bladego pojęcia jak się zachować. Jakby pierwszy raz zobaczył na własne oczy taką scenę.
-Ale ja& co?!
-Nie każ mi tego powtarzać.
-Ale ja nic takiego do Ciebie nie czuje! Na początku było fajnie nie powiem, ale przemyślałem to i doszedłem do wniosku, że do siebie nie pasujemy. Jesteśmy z dwóch innych światów.
-Innych światów? Oj proszę nie wciskaj mi takiego kitu! Już nie masz czego wymyśleć?! Powiedź mi po prostu, ze mnie nie kochasz i nigdy nie kochałeś!
-Nie, kochałem Cię, bardzo. Ale najwidoczniej to nie było szczere, skoro tak łatwo się wyleczyłem z Ciebie. Ale skoro chcesz to usłyszeć teraz, to proszę bardzo. Podeszłeś do mnie i dotknąłeś mojego policzka.-Nie kocham Cię już.-I wtedy mój świat się zawalił. Rozpadałam się od środka i nie mogłam nic zrobić, żeby tak nie było. Zaczęło padać. Popatrzyłam na niego wzrokiem przesiąkniętym bólem, nienawiścią i& porażką.
-Żałuje, ze się poznaliśmy. Przez Ciebie będę teraz przeżywać najgorsze miesiące mojego życia, mam nadzieje, że jesteś szczęśliwy. Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Pobiegłam do domu cała mokra. Wbiegłam szybko na górę i położyłam się na łóżku. Zaczęłam szlochać. Wiedziałam, ze sobie teraz nie poradzę. Tak broniłam się przed tym uczuciem, a pojawił się tylko Eryk i straciłam dla niego głowę. Jak ja mogłam być tak głupia, no jak?! Zaczęłam krzyczeć. Chciałam jakoś wydobyć z siebie te wszystkie uczucia, a płacz-nie pomagał. Oskar przybiegł do mnie przerażony. Obudziłam go, w końcu był środek nocy. Kiedy zobaczył mnie w jakim jestem stanie nie wiedział co ma zrobić.
-Nie tylko nie to. Maja&-chciał mnie przytulić, a ja zaczęłam go bić. Nie reagował wiedział, że musze się w końcu uspokoić.
-Nie zaczynaj tego tematu ok? Z resztą myślałem, że już to sobie wytłumaczyliśmy&
-Tak wytłumaczyliśmy& Po co tu przyszedłeś? Wiedziałeś, że tu będę.
-Tak wiedziałem.
-Więc? Chciałeś mi powytykać moje wady? Nie bój się nie musisz tego robić! Sama doskonale je znam, ale wiesz co Ci powiem? Najpierw spójrz na siebie i swoje wady a dopiero potem oceniaj mnie! Mam tego dość, spadam stąd. Wstałam i chciałam już iść do domu, kiedy mnie złapałeś za ramię.
-Ja nie chciałem Cię obrazić&
-Nie? Jakoś z łatwością Ci to poszło!
-Przepraszam.
-I znowu mnie przepraszasz.
-A co innego mogę powiedzieć?
-Ciągle mnie ranisz& Nie wiem, czy robisz to specjalnie, czy dobrze się przy tym bawisz, ale ja mam dość tego!
-Rusza Cię to, serio?
-A co Ty kurwa myślisz, ze ja jestem z kamienia?!
-Nie, ale myślałam, ze jesteś twardsza.
-Jestem twarda, ale przez Ciebie się zmieniam. Robię się bardziej podatna na uczucia i nie podoba mi się to zbytnio& Wolałam tamta wersje mnie. Przynajmniej nikt mnie nie był w stanie zranić. A teraz? Bawisz mnie mną& a ja na to pozwalam.
-To przerwij to. Ja Ci nie każe tego znosić!
-Nie rozumiesz, ze nie mogę! Chcę to przerwać, ale nawet nie mam jak.
-Bo?!
-Bo Cię kocham idioto! I czy chce tego, czy nie. Nie umiem tego przerwać, nie potrafię zapomnieć, nie mogę tak jak zawsze przyzwyczaić się do bólu. Nie potrafię! Zaczęłam płakać. To było dla mnie strasznie trudne, wyrzuciłam z siebie te wszystkie emocje, co we mnie siedziały. A on co zrobił? Patrzył się na mnie, nie wiedząc co zrobić, co powiedzieć. Widziałam w jego oczach trochę szoku i zagubienia. Nie miał bladego pojęcia jak się zachować. Jakby pierwszy raz zobaczył na własne oczy taką scenę.
-Ale ja& co?!
-Nie każ mi tego powtarzać.
-Ale ja nic takiego do Ciebie nie czuje! Na początku było fajnie nie powiem, ale przemyślałem to i doszedłem do wniosku, że do siebie nie pasujemy. Jesteśmy z dwóch innych światów.
-Innych światów? Oj proszę nie wciskaj mi takiego kitu! Już nie masz czego wymyśleć?! Powiedź mi po prostu, ze mnie nie kochasz i nigdy nie kochałeś!
-Nie, kochałem Cię, bardzo. Ale najwidoczniej to nie było szczere, skoro tak łatwo się wyleczyłem z Ciebie. Ale skoro chcesz to usłyszeć teraz, to proszę bardzo. Podeszłeś do mnie i dotknąłeś mojego policzka.-Nie kocham Cię już.-I wtedy mój świat się zawalił. Rozpadałam się od środka i nie mogłam nic zrobić, żeby tak nie było. Zaczęło padać. Popatrzyłam na niego wzrokiem przesiąkniętym bólem, nienawiścią i& porażką.
-Żałuje, ze się poznaliśmy. Przez Ciebie będę teraz przeżywać najgorsze miesiące mojego życia, mam nadzieje, że jesteś szczęśliwy. Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Pobiegłam do domu cała mokra. Wbiegłam szybko na górę i położyłam się na łóżku. Zaczęłam szlochać. Wiedziałam, ze sobie teraz nie poradzę. Tak broniłam się przed tym uczuciem, a pojawił się tylko Eryk i straciłam dla niego głowę. Jak ja mogłam być tak głupia, no jak?! Zaczęłam krzyczeć. Chciałam jakoś wydobyć z siebie te wszystkie uczucia, a płacz-nie pomagał. Oskar przybiegł do mnie przerażony. Obudziłam go, w końcu był środek nocy. Kiedy zobaczył mnie w jakim jestem stanie nie wiedział co ma zrobić.
-Nie tylko nie to. Maja&-chciał mnie przytulić, a ja zaczęłam go bić. Nie reagował wiedział, że musze się w końcu uspokoić.
CDN
Megillin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz