sobota, 13 lipca 2013

Pisała Justyna cz.3

Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!

CZĘŚĆ TRZECIA
Lubiła wracać sama do domu . Te jesienne powroty, najczęściej przez park - szum liści , ta cała atmosfera nieraz przyprawiło ją to o dreszczyk. Bo park prawie pusty, ona prawie sama , jedyna , prawie jedyna . Kroczyła wzdłuż złoto-brązowych alejek z słuchawkami w uszach i rozchodzącą się muzyką . Delikatnie wyciszoną , można by usnąć wiecie ?!
Tego dnia też wracała sama i jak zwykle alejki były puste . Muzyka w uszach koiła jej zmęczenie w pewien sposób i przynosiła błogi spokój . Doszła do ławki, taka niewielka brązowa ławeczka ukryta pośród zarośli , a właściwie krzaków jarzębiny i za dwoma dużymi drzwami . Myślała, że tylko jej dane było znać to miejsce tego popołudnia okazało się, że nie jej jedynej . Na ławce ujrzała jakąś osobę , chłopaka . Nie była pewna ile ma lat, gdyż miał na sobie ciemną kurtkę, ciemną czapkę tą w stylu ' smerfetki ' i duże słuchawki. Nie trudno się domyślić, ona też od razu na to wpadła. To musiał być ten chłopak , z tramwaju . Stała tak dobre pięć minut w bezruchu i nie wiedziała jak ma się zachować. Co niby cofać się i ustąpić, a potem znowu tutaj by wróciła i spotkałaby tego kolesia i miałaby zachować się tak samo ? Nie było takiej opcji, w dotąd nieśmiałej i cichej dziewczynie wezbrała się energia i adrenalina przepełniła jej krew. Poczuła zastrzyk niewiarygodnej odagi . Z jednej strony - głupia ! nie pomyślała o kosekwencjach, mimo wszystko chłopak wyglądał na postawnego i silnego także , gdyby nie spodobało się jemu zachowanie na pozór wtedy odważnej Haven to mógłby zrobić jej krzywdę albo inaczej - dosłownie wszystko na co tylko miałby ochotę, a to co szło na jego korzyć to fakt, iż nikogo nie było widać w pobliżu . Jesienny Park świecił pustkami. Haven nie myśląc o konsekwencjach podeszła do ławki, a własciwie zaszła chłopaka od tyłu. Najpierw musiała się natrudzić nieźle, bo przedzierała się przez krzaczki, ale co zabawne zrobiła to dla swojego ulubionego miejsca . Po chwili przedostała się i dostała do upragnionej ławki. Stanęła za nią i nie odzywając się wyjęła słuchawki z uszu , opadły one na jej kurtkę wytwarzając cichy szelest . Dał się on jednak usłyszeć jednak nieznajomy miał słuchawki , więc w jego przypadku było to niemożliwe . Haven wyciągnęła rękę i pociągnęła chłopaka za kurtkę . On przestraszony zeskoczył z ławki i stanął tuż naprzeciwko dziewczyny . Podciągnął swoją czapkę, a spod niej "wyskoczyły" sprężyste włosy, idealnie się układając . Grzywka przybrała idealny kształt , a reszta kosmyków ułożyła się w jedną stronę . Wyglądał tak jakby dopiero wyszedł od fryzjera . Jedno trzeba było mu przyznać, włosy miał świetne . Ale wracając, Haven przed oczami wciąż miała obraz przestraszonego chłopaka . Nie mogła opanować swojego śmiechu, także to właśnie teraz nim obdarowywała wciąż zszokowanego ' nieznajomego ' . On wpatrywał się w nią jak w obrazek i w tym czasie ściągnął słuchawki z uszu . Uniósł brwi ku górze i gdy tylko Haven się uspokoiła , a właściwie opanowała swój śmiech chłopak zmierzył ją nieprzyjemnym , wręcz lodowatym spojrzeniem .
- I z czego się śmiejesz ? Nie wiesz, że się ludzi tak w parku nie straszy ? Dziewczyno, ogarnij się bo kiedyś ktoś przez Ciebie na zawał zejdzie, zobaczysz ! - dodał nieprzyjemnym głosem i ponownie pogłębił swoje spojrzenie tym razem patrząc Haven prosto w jej szmaragdowe oczy .
- Wyluzuj , zająłeś moje miejsce więc chciałam Cię kulturalnie przeprosić . Sam zająłeś prawie całą ławkę , a ja nie miałabym nawet gdzie usiąść . To jest moje miejsce, w dodatku ULUBIONE rozumiesz ? - dodała oburzona i założyła ręce wciąż patrząc w chłopaka. Przypominał jej kogoś znajomego, a ta fala perfum . Gdzieś je już czuła i tu nie mowa tylko o tramwaju .
Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i przekręcił głowę na bok .
- Twoje powiadasz ? No cóż, mnie ono też się bardzo podoba i przychodzę już tutaj od dłuższego czasu . Będziesz musiała się ze mną podzielić tym miejscem , nie masz wyjścia .
- Chyba śnisz, a nie chyba tylko na pewno . Delikatnie i kulturalne WYPAD kolego - zacisnęła usta i usiadła na ławce . Co zabawniejsze znalazła się bliżej chłopaka , bo on stał opierając się kolanami o ławkę, a Haven siedziała na oparciu . Byli bliżej niż kiedykolwiek , także dziewczyna mogła idealnie spostrzec oczy , a dokładniej kolor tęczówek chłopaka . Miały brązowy, czekoladowy kolor. Takie no do schrupania . Haven patrzyła się tak w jego oczy, natomiast chłopak patrzył bezustannie w jej szmaragdowe tęczówki . Milczeli chwile, lecz następnie , niespodziewanie Haven się odchyliła i krzyknęła - Vii.. Vicktor ! To ty, ten koleś co będzie imprezę robił . - dodała zaskoczona i uchyliła usta ze zdziwienia, nie mogąc się domyślić do robi tutaj ten chłopak i w dodatku sam, zupełnie samiuteńki bez tej całej swojej świty ' sztucznych przyjaciół ' .


CDN

Justyna



1 komentarz: