piątek, 12 lipca 2013

Pisała Justyna cz.2



Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!

CZĘŚĆ DRUGA
Dziewczyna wyłączyła laptopa i spojrzała na godzinę . Było już tak późno, że postanowiła się spakować i pójść umyć . Po zamierzonych czynnościach i ich wykonaniu Haven zmęczona położyła się spać . Następnego dnia, słysząc budzik wstała niechętnie z łóżka i poszła do łazienki. Poranna toaleta, lekki makijaż i prawie gotowa. Podeszła do szafy, jeszcze w 'piżamie' i otworzyła ją. Dłuższą chwilę zastanawiała się co włożyć, po chwili namysłu wyciągnęła jasne jeansy i morelowy sweterek oversize . Rozpuściła swoje falowane włosy i rozczesała je . Gdy była gotowa chwyciła w dłoń plecak i wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi i kierując się do kuchni. Jak zawsze czekało na nią śniadanie . Tym razem grzanki z dżemikiem i gorąca herbatka na wzmocnienie. Widząc pyszny posiłek nie czekała długo i zabrała się za pałaszowanie . Po chwili , akurat , gdy dziewczyna przełykała ostatni kawałek grzanki do kuchni weszła jej mama . Widząc córkę w dobrym humorze, sama się uśmiechnęła i opierając się o blat chwyciła w dłoń kubek z małą czarną. Zaczęła ją popijać, przyglądając się jednocześnie swojej córce, która dnia dzisiejszego wyglądała wręcz zjawiskowo . - Kochana, wczoraj się nie widziałyśmy praktycznie. Dziękuję, że pomogłaś Bonni w zadaniach . W weekend mam zamiar Ci to wynagrodzić, a właściwie to w piątek. Idziemy na zakupy córciu, także zarezerwuj sobie ten czas dla mamci . - kobieta zaśmiała się i wróciła do czynności sprzed chwili . Haven popatrzyła na swoją mamę delikatnie zaskoczona, ale na pewno było to pozytywne zaskoczenie . - Oczywiście mamo, bardzo chętnie - dodała Haven, wstając z krzesła. Podeszła do kobiety i ucałowała jej policzek . Następnie dopiła herbatę, już na stojąco i podeszła do lustra w korytarzu . Pomalowała usta błyszczykiem i wyszła z domu, krzycząc wszystkim krótkie i urocze " Pa " . Dziewczyna szła wolnym krokiem , dopóki nie zorientowała się, która już godzina . Miała tylko 20 minut do rozpoczęcia lekcji. Postanowiła przerwać spacer i jechać tramwajem do szkoły , sądziła, że tak po prostu będzie szybciej.
Dochodząc do przystanku, kupiła bilet w automacie . Zauważyła, że tramwaj już jest także przyspieszyła chodu i prawie biegnąc wpadła na kogoś . Upadła razem z tą osobą. Nie miała czasu się oglądać, w jej twarz tylko uderzyła fala perfum . Bardzo ładnych , wręcz ożywczych perfum. Wstała, otrzepała ubranie i chwytając plecak zaczęła biec do metra . Rzuciła jeszcze tylko krótkie " Przepraszam " potrąconej osobie i udało jej się, zdąrzyła. O mały włos, a musiałaby jechać na drugą lekcję i tłumaczyć się ze wszystkiego nauczycielom, a wiadomo żaden nie lubi spóźnień.
Ona była pilną uczennicą , więc nie mogła sobie na to pozwolić . Wchodząc do trmawaju zauważyła wolne miejsce, obejrzała się tylko wokoło czy przypadkiem nikt nie ma zamiaru siadać i ruszyła wolnym krokiem . Buum ! Znowu, kolejne zderzenie. Ten dzień był chyba dla dziewczyny dosyć pechowy. Nie śmiała podnosić głowy, zauważyła, że osoba siedząca obok wolnego miejsca wysiada także bez dłuższego namysłu po zwolnieniu się siedzenia , Haven wsunęła się i usiadła.
Myślała, że już nic nie będzie w stanie zakłócić jej spokoju także nałożyła słuchawki i puściła muzykę. Nagle kolejne zderzenie się z falą tych perfum. Zdecydowanie mocniejszy zapach , uniosła wzrok i mało co zauważyła . Bez sensu . Chłopak, ciemna kurtka, na głowie czapka w stylu "smerfetki " i niewielka grzywka wystająca , bez sensu podnosiła głowę . Teraz ponownie musiała chować się w fioletowym 'kominie', który ogrzewał jej szyję . Spojrzała na telefon, 5 minut do dzwonka . Spóźni się na pewno. No nic, chyba będzie musiała pociągnąć za sobą jakieś kłamstwo. Jedno w dobrej wierze ? Mniejsza z tym, coś wymyśli . Wychodzi z tramwaju, ale najpierw ten facet czy to chłopak ? Nieważne , Haven kieruje się w stronę wejścia do szkoły. Weszła i skierowała się w stronę klasy . Nie spóźniła się , miała szczęście . Usiadła w ławce ze swoją najlepszą koleżanką . A dlaczego nie przyjaciółką , jak we wszystkich dennych opowiadaniach ? Bo nie, nie odnalazła jeszcze prawdziwej przyjaciółki, chociaż Afly było do tego niedaleko. Mówiły sobie o większości spraw i najlepiej czuły się właśnie w swoim towarzystwie . Rozpoczęła się lekcja minęły szybko, druga , trzecia . Byleby do siódmej i do domu, a potem obiad i planowany spacer . Pogoda nie jest taka zła , tylko plucha. Przeżyje jakoś . Haven na wszystkich przerwach i na niektórych luźniejszych lekcjach słyszała pomruki o imprezie u Vicktora . Większość dziewczyn nawet miała pretekst do przylepiania się , do tego chłopaka . Haven mało to obchodziło, nie lubiła tego całego przepychu . Nie wiem czy było wspominane, ale owa bohaterka chodziła do klasy ze sławnym ' niedostępnym ' Vicktorem . Na każdej lekcji musiała oglądać te jego popisy i pogaduszki z dziewczynami. Kilka razy wydało jej się nawet, że to on się jej przygląda. Łapała go , gdy się jej ukratkiem przyglądał. On momentalnie się odwracał i włączał do rozmowy z resztą znajomych , bowiem on nigdy nie był sam. Zawsze miał wokół siebie jakąś świtę, która nigdy nie odstępowała go nawet na sekundkę . Haven lekcje minęły w bardzo szybkim tempie . Nim się spostrzegła - koniec lekcji - kierunek dom .


CDN

Justyna

1 komentarz:

  1. Fajne :) dokładnie i dynamicznie wręcz napisane. Na serio fajne :)

    OdpowiedzUsuń