wtorek, 16 lipca 2013

Pisała Justyna cz.18



Wysyłajcie swoje opowiadania na email : elo.kochanie@wp.pl Tylko proszę Was wysyłajcie już opowiadania w całości!:) Wszystkie zostaną opublikowane i pamiętajcie się podpisać!


CZĘŚĆ OSIEMNSTA
Tak mijały jej dni. Spotykała się z przyjaciółkami i Mike'iem. Lubiła te spotkania i często wtedy wspominała te cudownie spędzone chwile. Postanowiła jednak nie zrywać kontaktu i co jakiś czas dzwonić do siebie i spotykać z nimi. Nadeszła sobota. Tego dnia dziewczyna miała całkowicie i ostatecznie wyprowadzić się z domu - ze swojej ukochanej miejscowości.
Wstała rano, przygotowała się, zjadła śniadanie i postanowiła iść w kilka ukochanych miejsc.
Najpierw nad rzekę. Idąc myślała o tej całej przeprowadzcce , o ludziach, których tutaj poznała. Było jej przykro, że tak nagle musi to wszystko stracić, ale po prostu nie mogła powiedzieć swojej mamie, że nie chce opuszczać owej miejscowości. Musiała jakoś sobie z tym poradzić. Gdy dotarła nad rzekę, usiadła na jej brzegu pod mostem. W krzaczkach zauważyła ponownie kilka butelek. Energicznym ruchem wyciągnęła je i zaczęła otwierać . Listy były dziwne, jakby zaadresowane tym razem do dziewczyny. Czyli na pewno ten kto je tutaj zostawił musiał być chłopakiem. Miały one przeróżne treści.
Chłopak pisał, jak bardzo boli go utrata tej dziewczyny, że się zakochał naprawdę i wątpi w to, że jeszcze kiedyś odnajdzie prawdziwą miłość. Dodatkowo żegnał się ze swoją miejscowością, dotychczasowym życiem i przyjaciółmi. Przez głowę dziewczyny przeleciało mnóstwo myśli. Nawet bała się, że chłopak może chce popełnić samobójstwo. Była jednak bezradna, nie znała go nawet nie wiedziała skąd te butelki się tam znlazły. Czy przepłynęły długą drogę? A może jednak są z tej samej miejscowości co ona? Nie miała bladego pojęcia. Wstała i otrzepała swoje spodnie. Ruszyła w kierunku ukochanego parku i ulubionej ławki, na której zaczęła się cała przygoda z Vicktorem. Listy trzymała w dłoni. Szła zastanawiając się nad swoim życiem, życiem adresata listów i nad tym co czuje teraz Vicktor. Czy chociaż trochę za nią tęskni? Przecież nawet się nie odezwał, nic a nic, nawet drobnym słowem.
Gdy doszła zauważyła kogoś w kapturze. Głowę trzymał w dłoniach. Powoli Haven zbliżyła się do niego i usiadła tuż obok. Czuła te perfumy, wiedziała już kto to jest. Cieszyła się, że ostatnie chwile może z nim spędzić, ale nie była pewna czy on tego chce. Chłopak nagle uniósł głowę i oniemiał. Nic nie mówiąc wpatrywał się w Haven, ale szczerze czegoś pragnął, tylko dziewczyna nie miała nawet pojęcia czego to dotyczy. I że to tak bardzo zmieni jej dalsze życie ...


CDN
Justyna

3 komentarze:

  1. ile jest części tego opowiadania? Jest MEGA:) Czekam z niecierpliwością na następne części:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj next:)plissssssssss jutro dodaj albo jeszcze dzisiaj

    OdpowiedzUsuń