sobota, 6 lipca 2013

Opowiadanie anonim cz.2


Jak Wam mija kolejny dzień wakacji, dopisało

słoneczko? :)



Część druga
Nagle podeszło do Rin kilku osiłków, typowych szkolnych snobów. -Hej mała, jesteś z Alaski ? Tam są takie laski jak ty ! -uśmiechnął się tępo chwytając ją za tyłek. Odskoczyła gwałtownie chwytając mnie za rękaw. - No chyba się nie boisz ? - zaczął następny obejmując ją w talii mimo protestów- Chcemy cię tylko lepiej poznać...- Dziewczyna uderzyła go w brzuch łokciem i chwyciła mnie za ramie. -Odwalcie się !-jęknęła. Kiedy zrobili znowu kilka kroków w naszą stronę syknąłem -Nie dociera do was, że ona nie chce mieć z wami nic wspólnego?. Spieprzać. Spojrzeli po sobie i wybuchnęli śmiechem. -Odsuń się- powiedział do mnie jeden próbując utorować sobie drogę do dziewczyny. -Nadal nie kumasz?- zapytałem- Zostaw ją. -A co ty możesz ? - uniósł brew patrząc na mnie. W tym momencie nie wytrzymałem i sprzedałem mu solidny prawy sierpowy prosto w twarz. -Widać znudziło ci się oddychanie prostym nosem - mruknąłem. Na tym się jednak nie skończyło. W obronie kolegi rzuciła się reszta zgrai. Nie żebym się chwalił, ale trenowałem kilka sztuk walki i umiałem sobie z takimi radzić. Kilka ciosów, uników i mieliśmy ich z głowy. Rin chyba była zaskoczona.-Dz-dzięki..- wyjąkała. -Drobiazg - poprawiłem kurtkę i ruszyliśmy w stronę ścigacza. -Podwieźć cię do domu ? - zaproponowałem. -Chętnie- uśmiechnęła się wskakując na pojazd i zakładając mój kask. Willa jej rodziców wyglądała dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem - białe ściany, marmurowa posadzka, idealnie przystrzyżony trawnik i drzewka, wokół których uwijał się ogrodnik.-Wejdziesz ?- zapytała. -No nie wiem... moje brudne glany i czarne ciuchy nie bardzo tu pasują...- uśmiechnąłem się zakłopotany. -Nie żartuj, chodź- rzuciła otwierając bramę. Zaparkowałem więc motor i ruszyłem za nią chodnikiem z kostki brukowej. Wnętrze domu było nie do opisania, oszczędzę więc tego, bo czytanie zajęłoby wam zbyt dużo czasu. Dostałem szklankę zimnego pepsi, Rin wzięła sok i poszliśmy do jej pokoju. Bardzo przytulny i stylowy, dużo detali, ale przy tym dziewczęcy i delikatny.Usiedliśmy razem na łóżku. Przerobiliśmy trochę materiału z biologii na sprawdzian szykujący się nazajutrz (tak, serio się uczyliśmy), a potem mieliśmy trochę luzu, więc zaczęliśmy oglądać film. Nim się obejrzałem dziewczyna zasnęła mi na ramieniu. Ułożyłem ją delikatnie na łóżku, przykryłem kocem i wyszedłem.


CDN



Anonim


2 komentarze:

  1. Ujdzie. Niby coś się dzieje, ale jednak autor tego opowiadania mógł bardziej się przyłożyć do opisania tej bijatyki, zapewne wyszłoby trochę lepiej. Czekam na kolejną część i mam nadzieję, że czymś nas ta osoba zaskoczy. :) Przy okazji chciałabym Was zaprosić na swojego bloga z opowiadaniem - http://speedwayismylove.blogspot.com/ . Oczywiście tego dodaję do listy blogów, które czytam. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, jestem dziewczyną, więc przez to trudniej mi było szczegółowo opisać tą walkę. Poza tym to moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość xD Mam nadzieję, że chociaż reszta historii się spodoba, a jak nie, trudno. Niemniej jednak dzięki za wskazówki ;)

      Usuń