Jak Wam mija kolejny dzień wakacji, dopisało
słoneczko? :)
Część druga
Nagle podeszło do Rin kilku osiłków, typowych szkolnych
snobów. -Hej mała, jesteś z Alaski ? Tam są takie laski jak ty ! -uśmiechnął
się tępo chwytając ją za tyłek. Odskoczyła gwałtownie chwytając mnie za rękaw.
- No chyba się nie boisz ? - zaczął następny obejmując ją w talii mimo
protestów- Chcemy cię tylko lepiej poznać...- Dziewczyna uderzyła go w brzuch
łokciem i chwyciła mnie za ramie. -Odwalcie się !-jęknęła. Kiedy zrobili znowu
kilka kroków w naszą stronę syknąłem -Nie dociera do was, że ona nie chce mieć
z wami nic wspólnego?. Spieprzać. Spojrzeli po sobie i wybuchnęli śmiechem.
-Odsuń się- powiedział do mnie jeden próbując utorować sobie drogę do
dziewczyny. -Nadal nie kumasz?- zapytałem- Zostaw ją. -A co ty możesz ? -
uniósł brew patrząc na mnie. W tym momencie nie wytrzymałem i sprzedałem mu
solidny prawy sierpowy prosto w twarz. -Widać znudziło ci się oddychanie
prostym nosem - mruknąłem. Na tym się jednak nie skończyło. W obronie kolegi
rzuciła się reszta zgrai. Nie żebym się chwalił, ale trenowałem kilka sztuk
walki i umiałem sobie z takimi radzić. Kilka ciosów, uników i mieliśmy ich z
głowy. Rin chyba była zaskoczona.-Dz-dzięki..- wyjąkała. -Drobiazg - poprawiłem
kurtkę i ruszyliśmy w stronę ścigacza. -Podwieźć cię do domu ? -
zaproponowałem. -Chętnie- uśmiechnęła się wskakując na pojazd i zakładając mój
kask. Willa jej rodziców wyglądała dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem - białe
ściany, marmurowa posadzka, idealnie przystrzyżony trawnik i drzewka, wokół
których uwijał się ogrodnik.-Wejdziesz ?- zapytała. -No nie wiem... moje brudne
glany i czarne ciuchy nie bardzo tu pasują...- uśmiechnąłem się zakłopotany.
-Nie żartuj, chodź- rzuciła otwierając bramę. Zaparkowałem więc motor i
ruszyłem za nią chodnikiem z kostki brukowej. Wnętrze domu było nie do opisania,
oszczędzę więc tego, bo czytanie zajęłoby wam zbyt dużo czasu. Dostałem
szklankę zimnego pepsi, Rin wzięła sok i poszliśmy do jej pokoju. Bardzo
przytulny i stylowy, dużo detali, ale przy tym dziewczęcy i
delikatny.Usiedliśmy razem na łóżku. Przerobiliśmy trochę materiału z biologii
na sprawdzian szykujący się nazajutrz (tak, serio się uczyliśmy), a potem
mieliśmy trochę luzu, więc zaczęliśmy oglądać film. Nim się obejrzałem
dziewczyna zasnęła mi na ramieniu. Ułożyłem ją delikatnie na łóżku, przykryłem kocem
i wyszedłem.
CDN
Anonim
Ujdzie. Niby coś się dzieje, ale jednak autor tego opowiadania mógł bardziej się przyłożyć do opisania tej bijatyki, zapewne wyszłoby trochę lepiej. Czekam na kolejną część i mam nadzieję, że czymś nas ta osoba zaskoczy. :) Przy okazji chciałabym Was zaprosić na swojego bloga z opowiadaniem - http://speedwayismylove.blogspot.com/ . Oczywiście tego dodaję do listy blogów, które czytam. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńCóż, jestem dziewczyną, więc przez to trudniej mi było szczegółowo opisać tą walkę. Poza tym to moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość xD Mam nadzieję, że chociaż reszta historii się spodoba, a jak nie, trudno. Niemniej jednak dzięki za wskazówki ;)
Usuń