wtorek, 9 lipca 2013

Opowiadanie Anety




To jest ostatnie opowiadanie jakie dostałam na skrzynkę, niestety więcej już nie mam :) Jak tylko coś dostanę to od razu dodam!

Jestem w liceum. Zbyt popularna to ja nie jestem. Nie ubieram sie wyzywająco ani jakoś tak dziwacznie z cyckami na wierchu i kilogramem tapety na ryju. Zwczajna nastolatka zakochana w najpopularniejszym chłopaku w szkole. Fabian tak właśnie ma na imie. Czarne włosy i te niebieskie oczy zabijały mnie gdy tylko je dojrzałam. On mnie nie zna nigdy nie rozmawialismy ze sobą. Chodzimy razem na chemie i biologie ale on tylko siedzi z Iwoną. Jak ja jej nie znosze typowa lala. Gdy po szkole wracałam do domu widziałam go samego takiego smutnego łzy mu sie lały po tych brązowych policzkach postanowiłam, że mu sie przedstawie. Podeszłam i powiedziałam:
- Hej stało sie coś.?-usmiechnęłam się bo od razu zaczął wycierać łzy
- siemano nie nie cebulę kroiłem- wziął plecak- siadaj. jesteś z naszej szkoły często Cię widze jak grasz w siatkę. powiem, że dobra jesteś.- uśmiechnął się ale dalej oczy miał smutne
- dziękuję- usiadłam od razu- tak jestem w pierwszej klasie. ja też bardzo często cie widze na korytarzu i wg w calej szkole cie widać- spojrzałam na niego- co sie stało nie i nie mów, że nic widze, że płakac Ci sie chce powiedz co jest grane. O boże jaka ja głupia Nina jestem- padałam mu reke - Fabian ale to pewnie wiesz- zaśmiał się pokazał te swoje lsciace ząbki. czekałam aż odpowie na pytanie dostał sms przeczytał i schował spojrzał na mnie i powiedział:
- nie jesteś zbyt popularna- uśmiech zszedł mi z twarzy- a szkoda bo jestes bardzo miła moi kumple by mnie wyśmiali jakby teraz mnie zobaczyli- odchrzaknełam
- no co.?- zapytał
- to nie kumple czy ty nie widzisz, że oni kumpluja sie z Tobą dla kasy i sportu no prosze Cie odkąd sie zakochałam w Tobie czasem Cię- cholera wygadałam sie
- Co co, że jak.?- patrzył z niesmakiem
- no chce powiedzieć, że to nie kumple- probowalam zatuszować moje żałosne wyznanie
-nie nie nie-przerwał mi- zakochałaś sie we mnie wg ze mna nie rozmawiając.?- pytal ze ździwieniem w tych jego błekitnych oczach. Głowa ze wstydu polaciała mi w dół. Poczułam, że odgarnia mi włosy jeździł swoimi palcami po moich policzkach:
- czemu nie zagadałaś- jego ton przypominał mi fale płynęły w moich uszach jak najpiekniejsza muzyka wstałam nikogo nie było więc zaczęłam krzyczeć:
-Fabian popatrz na mnie- okręciłam się- jestem brzydka i nie mam fajnych ciuchów popatrz tylko ani ładna ani zgrabna - wtedy zrobiłam najglupsza rzecz jaką mogłam zrobić ściagnęłam koszulkę. speszył się i usmiechnął.krzyczałam dalej- nie mam fajnych cycków i dupy.- rozpłakałam sie i upadłam na kolana:
- cycki masz zajebiste - zaczął się śmiać- ściagnał koszulkę i otulił nia mnie i zaczał szeptać do ucha- zawsze zwracałem na ciebie uwage faktycznie bałem się co powiedzą moi kumple ale to nie ważne. powiedzieć Ci czemu płakałem.?- popatrzyłam na niego z rozmazanym tuszem- nie moge znaleźć dziewczyny która zobaczy we mnie to co ty widzisz ale już znalazłem- wstał wziął plecak i poszedł. Rzuciałam sie za nim - ej ej ej czekaj i co to wszystko.?- popatrzyłam z pogardą- a co Ci mam powiedzieć.? nie znamy się a wiem, że Cie kocham to głupie- wkurzyłam się- Ej skończ sie użalać nad sobą kocham Cię od dawna- wyciagnełam kartke z numerem która miałam mu podrzucic do szafki- masz napisz jak sie ogarniesz- poszłam. Wróciłam do domu wkurzona rzuciłam plecak w kąt i położyłam się na łóżku. -ahh Fabian - sprawdzałam co minute telefon czy napisał. poszłam sie umyć zostawiłam telefon. wyszłam po dobrej godzinie telefon migał, że cos przyszło spojrzałam na godzine 22 - to pewnie kumpela - pomyślałam. Byłam w samych ręczniku. jakiś numer oddzwoniłam odebrał jakiś chłopak:
- było dzwonione ktoś ty.?- zapytałam ironicznie
- Fabian skarbie- zamurowało mnie- możesz wyjść na balkon- zaśmiał sie. wyszłam stał tam. speszyłam sie :
- eeee nie wiedziałam, że tu jesteś wejdź- rzuciłam sie do łazienki przebrać- jak mnie tu znalazłes co tu wg robisz- popatrzylam na niego.:
- Chce żebysmy byli razem zgadzasz sie- popatrzył do łazienki byłam ubrana spinałam włosy- rozpuść je ślicznie tak wyglądasz i chodź już tu do mnie - powiedział błagalnych głosem.:
-tak chce być z Tobą - pochyliłam i mnie pocałował mnie. poszedł przez balkon do domu pozegnalismy się pocałunkiem. Rano jak się obudziłam myślałam, że to sen ale nie miałam jego koszulkę na sobie. Ubrałam się w spodenki i koszulkę na ramiączkach byłam fajnie opalona więc chciałam się pokazać z lepszj strony. Przyszłam pod szkołę czekał na mnie usmiechał się na mój widok było to piekne.:
-hej słonko- pocałował mnie wszyscy byli w szoku wziął mnie za rękę. stałam się troche bardziej popularna dzieki niemu. Kocham jego usmiech i dni spedzone razem.



Aneta

1 komentarz:

  1. Yyy... Trochę dziwne... Praktycznie się nie znali i już są ze sobą ;x

    OdpowiedzUsuń